
Wina musujące dobrze się kojarzą – wyciągamy je zwykle, gdy mamy co uczcić, przy radosnych wydarzeniach, na zaostrzenie apetytu przed wystawną kolacją; radosne hukanie lecących z dużą prędkością korków towarzyszy nam też przy wchodzeniu w nowy rok. Nie byłoby to możliwe bez odpowiedniej ilości uwięzionego w winie dwutlenku węgla. Ale... jak on…