Jak oceniamy wina?
Udostępnij artykuł
Panele degustacyjne „Trybuszona” stanowią istotną część naszej misji. Chcemy wspomagać wybory czytelników, edukować, wskazywać na interesujące i nieoczywiste wybory, chcemy także trzymać rękę na pulsie oferty winiarskiej dostępnej na polskim rynku – tak wytwórców rodzimych, jak i zagranicznych, których reprezentują polscy importerzy. Sięgamy także po wina w Polsce niedostępne, w nadziei, że interesujący producenci znajdą swoich partnerów w kraju.
Zespołowi panelistów przewodniczy Maciej Sokołowski, czterokrotny finalista Mistrzostw Polski Sommelierów, a sam zespół każdorazowo składa się z co najmniej pięciu degustatorów. Wina oceniane są w ciemno, a degustacje organizowane w formie spójnych metodologicznie flightów. W przypadku podejrzenia lub oczywistej wady wina paneliści sięgają po butelkę rezerwową. [sprawdź, kto ocenia dla was wina]
Wina schładzane są do temperatur zalecanych oraz zależnych od ich koloru, stylu i natury wg zaleceń OIV (Organisation Internationale de la Vigne et du Vin). Kolejność degustowanych win jest przypadkowa. Degustacja odbywa się w kieliszkach firmy Riedel serii Veritas.
Oceny w skali 10-punktowej przyznawane z dokładnością do 0,1 punktu są uśredniane i składają się na ostateczny rezultat.
Panele alkoholi mocnych przeprowadza Łukasz Klesyk, degustator z 20-letnim doświadczeniem, który wcześniej publikował swoje recenzje w magazynach „Klub Konesera”, „Kuchnia”, „Whisky” i „Ferment”. Testy odbywają się w jasno, w kieliszkach degustacyjnych Glencairn i Krosno, w temperaturze odpowiedniej dla danego alkoholu (przeważnie jest to „temperatura piwnicy”, czyli około 15°C). Niektóre destylaty (np. rum, gin, wódka) sprawdzane są też w klasycznych koktajlach, np. Negroni czy Martini. Alkohole mocne oceniane są w identycznej i identycznie interpretowanej skali, jak opisana poniżej.
No właśnie. Na pewno zwróciliście uwagę na nieco nietypową, 10-punktową skalę ocen, którą posługujemy się przy analizach win i podczas paneli degustacyjnych. „Nietypową”, ponieważ różni się od innych, używanych podczas konkursów winiarskich i przez słynnych krytyków.
To fakt – najczęściej stosowana jest 100-punktowa. Znajdziecie ją u Roberta Parkera w „Wine Advocate”, w „Wine Spectatorze” czy u Tima Atkina MW oraz w podsumowaniach targów i konkursów.
Zdecydowaliśmy się jednak na własną skalę. Jest prosta, krótka i poręczna, nie zawiera też „martwego pola”, a już z pewnością nie tak wielkiego jak „setka” – tutaj oceny de facto zaczynają się dopiero od 50 punktów. Nasze 5 punktów według Parkera warte jest punktów 80, a więc „wino poprawne, pijalne, bez wad, choć mało ekscytujące”.
Wino, które zarobiło 5,7–6,4 pkt ma „parkerowskie” 83–85 pkt, jest więc „pijalne, proste, a zarazem dające przyjemność picia”. O winie wycenionym na 6,5–7,4 pkt (86–89 wg Parkera) powiemy już, że jest „interesujące, uczciwe, wyróżniające się i warte pochwały”. 7,5–8,5 pkt (czyli 90–94 pkt wg Parkera) przyznajemy już winom bardzo dobrym, „zaawansowanym”, o określonej złożoności i wartym szczególnej rekomendacji. 8,6–10 to absolutny top światowy.
Zapraszamy producentów oraz importerów do współpracy i współtworzenia stałego elementu Trybuszonowej „ramówki” – tematycznych paneli degustacyjnych. Więcej informacji uzyskać można pisząc na adres: redakcja@trybuszon.pl.