Australia: słońce w butelce
Udostępnij artykuł
Białe wina z antypodów nigdy nie były lepsze. W Australii, kraju o mocno zróżnicowanym klimacie, wykształciły się odrębne style białych win. Pełni dynamiki winiarze dbają o ciągłą jakościową ewolucję, a ich wina zyskują coraz większe uznanie na świecie.
Australia zazwyczaj kojarzy nam się z czerwonym winem ze szczepu shiraz. Nie zawsze tak było. Drogę do międzynarodowego sukcesu otworzyło winiarzom z antypodów owocowe i radosne chardonnay. Popularność win z tej odmiany można porównać do górskiej kolejki rollercoaster – zaliczała górki i doliny. Dziś znowu jest u szczytu.
„Pożyczona” sadzonka
Do lat 70. XX wieku w Australii wina oznaczano na etykiecie stylem, a nie konkretną odmianą. Powstawały „burgundy”, które mogły nie zawierać nawet procenta win z chardonnay, a każdy „riesling” był białym, słodkawym winem, bez względu na jego skład szczepowy.
Murray Tyrrell, winiarz ze znanej wytwórni w Hunter Valley lubił pić prawdziwe burgundy i marzył, by wino z chardonnay wprowadzić do gamy etykiet produkowanych przez rodzinną firmę. Wiedział, że szczep ten uprawiany jest na należącej do sławnej winiarni Penfold’s działce HVD, którą mijał niemal co dzień od czasów dzieciństwa. Gdy parokrotnie spotkał się z odmową użyczenia sadzonek upragnionej odmiany, któregoś razu przeskoczył ogrodzenie i „uwolnił” parę zrazów [czyli jednorocznych pędów – red.], które z powodzeniem zaszczepił w swojej winnicy. W 1971 roku powstało Tyrrell’s Vat 47 Chardonnay, pierwsze australijskie wino oznakowane nazwą tej odmiany. Dziś posadzona w 1908 roku winnica HVD należy do rodziny Tyrrell i jest jedną z najstarszych wciąż owocujących działek chardonnay na świecie. Kariera win z tego szczepu potoczyła się lawinowo, wina z chardonnay o mocno owocowym charakterze stały się w następnej dekadzie ulubioną bielą Australijczyków. Wina te rzeczywiście były pełne tropikalnego owocu: melona, brzoskwini czy gujawy, a szczodre użycie beczki przydawało im nut tostowych i karmelowych. Hunter Valley ze swoim subtropikalnym klimatem doskonale nadawała się do produkcji tego typu win. Chardonnay z Hunter było pierwszym hitem eksportowym Australii, na długo zanim konsumenci pokochali shiraz. W latach 90. ten styl radosnego „chardo”, które znany brytyjski krytyk Oz Clark nazwał „słońcem zamkniętym w butelce”, był u szczytu popularności. Szeroka publiczność pokochała przystępne cenowo, niezobowiązujące wina, którymi można się cieszyć podczas towarzyskich spotkań.
Mody, jak wiadomo, przemijają i u progu nowego stulecia powstał ruch ABC – anything but chardonnay (wszystko, byle nie chardonnay). Zapoczątkowali ten antytrend krytycy winiarscy znudzeni naporem wszędobylskiej odmiany, najczęściej podawanej w bardzo dojrzałej beczkowej wersji. Australijscy producenci, niezrażeni krytyką, dalej produkowali chardonnay, poszukując nowej ekspresji tego szczepu, a skrót ABC odczytywali raczej jako always brings cash (zawsze przynosi pieniądze). Jednocześnie w nowym wieku zmienił się rynek, ludzie zaczęli pić mniej wina, ale byli skłonni płacić nieco więcej za jakość. Zaczęli też patrzeć w kierunku win mniej owocowych, o wyraźniejszej strukturze i większej świeżości. Winiarze z antypodów zaadaptowali się do nowych warunków, proponując bardziej dopracowane wina o wyraźnej regionalnej charakterystyce, co było o tyle ułatwione, że chardonnay doskonale czuje się w różnych klimatach. Jeśli za komercyjny sukces niedrogich win odpowiadały płaskie i ciepłe apelacje Riverina i Riverland, dające w pełni owocowe wina, to nowa era należała do chłodniejszych stref uprawy.
Historię cool climate chardonnay w Australii rozpoczął Brian Croser, zakładając w 1979 roku winnice Tiers w dolinie Piccadilly na wzgórzach górujących nad Adelajdą. Jego wino o odmiennym, kwasowym profilu, etykietowane początkowo pod marką Petaluma, ośmieliło kolejnych winiarzy i zapoczątkowało karierę apelacji Adelaide Hills, najzimniejszej strefy w generalnie ciepłej Australii Południowej. Winnice na wzgórzach położone są na wysokościach od 250 do 650 m n.p.m., co zapewnia im na tyle chłodny klimat, że powstają tam też bardzo dobre wina musujące z omawianego szczepu. Z czasem w apelacji Adelaide Hills chardonnay ustąpiło nieco miejsca sauvignon blanc – najpowszechniej uprawianej tam odmianie. Sauvignon przez chwilę skradło serca winomanów w Australii, którzy na początku wieku chętniej po nie sięgali, niż po – wydawałoby się – niezagrożone na pozycji lidera chardonnay.
Pośród białych odmian pod względem jakości i liczby nasadzeń chardonnay niepodzielnie króluje w innych chłodnych apelacjach, takich jak Yarra Valley, Mornington Peninsula czy na Tasmanii. Wina z położonej w stanie Wiktoria Yarra Valley odznaczają się wyraźnym kwasowym kręgosłupem, co jest nie tylko zasługą klimatu, ale i zmiany filozofii. Owoce zbiera się wcześniej, niż to bywało na początku XX wieku, kiedy czekano na mocno dojrzałe grona, dające brzoskwiniowy czy wręcz tropikalny smak. Dzisiaj celuje się w moment, kiedy jest jeszcze dużo kwasowości w jagodach, a owoc oferuje melonowo-cytrusowe spektrum smaku. Podobnie w piwnicy: zaczęto używać mniej nowych beczek, a fermentacja malolaktyczna, która wnosi do wina maślano-nugatowe rejestry, jest rzadkością. Tak wyklarował się styl zwany chardy on diet – chardonnay na diecie. Australijscy winiarze podążyli tą ścieżką, tworząc bardzo kwasowe, świeże i niezbyt owocowe wina. Dziś wahadło znowu wraca w kierunku dojrzałości, ale już bez beczkowej przesady.
Jest to idealny czas dla chardonnay z Australii Zachodniej, a w szczególności dla tego z najlepszej tamtejszej apelacji Margaret River. Panuje w niej śródziemnomorski klimat, z dużym wpływem oceanów Indyjskiego i Południowego, które okalają ten wysunięty na południowy zachód kawałek kontynentu. Wystarczająca ilość opadów, dobre nasłonecznienie i chłodzące bryzy sumują się do doskonałego terroir. Margaret River to apelacja o krótkiej historii, w której chardonnay pojawiło się dopiero w 1976 roku. Jedną z najstarszych działek w regionie – Halcyon Block – uprawia nasz rodak Iwo Jakimowicz wraz z partnerką Sarah Morris. Ich wina z biodynamicznie uprawianych winnic są doskonałą wizytówką nowej fali australijskich winiarzy. Wina z Margaret, które awansowały na szczyt w ekspresowym tempie i mogą śmiało rywalizować z najlepszymi butelkami na świecie, charakteryzują się wielką głębią, są fantastycznie przesycone owocem, zachowując doskonałą strukturę zapewniającą im długowieczność.
Zakręcony riesling
Jeszcze większym potencjałem starzenia mogą pochwalić się australijskie rieslingi. Ta królewska odmiana przybyła na kontynent na początku XIX wieku. Szczególne powodzenie znalazła wśród niemieckich i polskich osadników z ziem pruskich, w tym z dzisiejszego Lubuskiego czy Dolnego Śląska. Szczep ten dominował wśród białych odmian, aż do lat 90. XX wieku, kiedy to oddał palmę pierwszeństwa chardonnay. W tym samym czasie uformowała się grupa winiarzy pod wodzą Jeffrey’a Grosseta, mająca za cel obronę wizerunku tej szlachetnej odmiany. Wywalczyli oni prawo zakazujące etykietowania pod mianem rieslinga win z innych szczepów. Ich kolejną inicjatywą było wprowadzenie metalowych zakrętek w miejsce tradycyjnych korków. Ich zdaniem zakrętka lepiej chroni styl i pozwala się harmonijniej rozwijać tłoczonym przez nich winom.
Riesling znany jest jako wszechstronna odmiana sprawdzająca się zarówno w winach wytrawnych, jak i z lekko podwyższonym cukrem, ale także jako materiał do produkcji wspaniałych win deserowych czy musujących. Na antypodach ma zdecydowanie wytrawne oblicze. Wina są nader energetyczne dzięki bardzo wyraźnej kwasowości, a za młodu ich owocowe spektrum limitowane jest do młodej limonki. Z czasem owoc ewoluuje w stronę cytryny, dodatkowo rozwijając kwietne aromaty. Jeśli dać im nieco więcej czasu (pięć lat) kwasowość nieco zmięknie, pojawią się nuty tostowe. Wina mające ponad dekadę zaczynają pokazywać pełnię, ukazując łagodną fakturę i ujawniając w bukiecie rejestry miodowe. W każdym stadium rozwoju riesling jest doskonale gastronomicznym winem i świetnie się komponuje z kuchnią pełną ryb i owoców morza. Dzięki jego mocnej strukturze można go też podawać do cięższych dań z kurczaka, a nawet wieprzowiny.
Wspomniani rewolucjoniści pochodzili głównie z apelacji Clare Valley. Jej wysoko usytuowane winnice korzystają z dużych różnic temperatur między dniem a nocą. Dobowa amplituda temperatur sprzyja zachowaniu kwasowości, co jest szczególnie ważne przy uprawie długo dojrzewającej odmiany, jaką jest riesling. W poprzecinanej mniejszymi dolinkami pięknej Clare Valley szczep ten ujawnia jeszcze jedną cechę – umiejętność przekazywania warunków glebowych. Rieslingi pochodzące z podstrefy Watervale, gdzie dominuje czerwona ziemia terra rossa na wapiennym podłożu, są mocno cytrusowo-owocowe, okraszone roślinnym aromatem kwiatu jaśminu czy pomarańczy. W porównaniu z nimi posągowe wina z Polish Hill, gdzie dominuje łupek, są dużo surowsze, bardziej mineralne i długodystansowe.
Nieco łagodniejszy styl prezentują rieslingi z chłodniejszej, a przy tym cechującej się większymi opadami Eden Valley. Odmianę posadzono tu bardzo wcześnie, bo już w latach 40. XIX wieku. Pionierskie siedlisko The Contour z Pewsey Valley ma jeszcze parę rzędów tych pierwszych nasadzeń, które użyczyły materiału dla nowych krzewów w dolinie. W rieslingach z Eden pojawia się rejestr jabłka, a kwas jest nieco mniej ostry niż u kuzynów z Clare, przez co wina są mniej asertywne. Te dwie apelacje, choć najbardziej znane, nie wyczerpują terroir wspaniałych dla odmiany. Coraz więcej mówi się o rieslingach z Australii Zachodniej, w szczególności Frankland River, które charakteryzują stalowa kwasowość i mineralny profil. Kolejną gwiazdą może być chłodna Tasmania, gdzie nowe pokolenie winiarzy poszerza utrwalony i wyraźny styl australijskiego rieslinga, eksperymentując z cukrem resztkowym i leżakowaniem w wielkich beczkach. Co spaja wszystkie te wina, to czystość smaku i ogólnie wysoka jakość techniczna, jaką osiągają winiarze z Australii. Częstej niegdyś wady petrolowej już się nie spotyka. Stało się to możliwe dzięki naukowcom z Australian Wine Research Institute, którzy wyizolowali związek odpowiedzialny za aromat nafty i dowiedli, że pojawia się on wskutek zbytniej ekspozycji gron na słońce. Pozostawienie większej liczby liści na krzewie, skutkuje tym, że dziś riesling z Australii smakuje cytrynową marmoladą podaną na toście i nie unosi się nad nim opar diesla.
Australijska specjalność
Jest jeden szczep, który w młodym winie upodabnia się do rieslinga. To sémillon, które dopiero z wiekiem ujawnia swój niepowtarzalny charakter. Znana krytyczka Jancis Robinson uważa, że sémillon z Hunter Valley to największy wkład Australijczyków do świata wina. Rzeczywiście ten mało znany w Polsce styl, nie ma odpowiednika w świecie. Uprawiany w subtropikalnym, nasłonecznionym i wilgotnym klimacie szczep zbiera się jako pierwszy, przed innymi odmianami. Winogrona mają już wystarczająco dużo smaku, jeszcze ostrą kwasowość, a wina z nich powstające – niski poziom alkoholu (10%–11%). Za młodu jest to wino zielone, trawiasto-cytrynowe, wyraźnie kwasowe. Z czasem ewolucja zmierza w kierunku złotawego nektaru, z nutami orzechów, miodu czy crème brûlée. Degustacja 30-letniego sémillon z Hunter Valley to przeżycie jedyne w swoim rodzaju, wino obok wymienionych smaków wynikających ze starzenia ma zachowaną świeżą kwasowość i owocowość przy niskim alkoholu.
We wspomnianym regionie Margaret River odmianę miesza się na wzór bordoski z sauvignon blanc. Do tego perfekcyjnego małżeństwa sauvignon wnosi aromatyczność i świeżość, a sémillon ciało i bogactwo faktury. Taki kupaż czasem tworzony jest z win dojrzewających tylko w stali, co skutkuje świeżym winem o agrestowo-marakujowym owocu, które jest doskonałym wyborem do owoców morza. Nieco inny styl prezentuje ten blend, gdy starzy się go w dębowych beczkach – jego profil jest wtedy bliższy poważnym butelkom z Graves czy Pessac-Léognan, w których drewno nieco tłumi owoc, ale pomaga stworzyć mocną budowę.
***
Wymienione szczepy to tylko wycinek tego, co proponuje Australia na polu win białych. W Australii Południowej dobrze zadomowił się viognier – ten rodański szczep w szczególności kultywuje wytwórnia Yalumba. W stanie Wiktoria historyczny producent Tahbilk od ponad stu lat tłoczy wino z rodańskiej odmiany marsanne. Należąca do producenta, obsadzona w 1927 roku działka, jest najstarszą winnicą z tym szczepem na świecie, a wina z niej powstałe cieszą się sławą długowiecznych. Nowa fala winiarzy eksperymentuje z odmianami włoskimi, w szczególności znanym z południa fiano czy vermentino. Różnorodność w winnicy to rozwijający się na antypodach trend. Wszelkie australijskie biele charakteryzują słoneczny charakter i wysoka jakość techniczna, co leży u podstaw ich wzrastającej popularności w kraju i na rynkach zagranicznych.
Tekst: Biuro Radcy Handlowego Ambasady Australii (Austrade)
Noty degustacyjne: paneliści „Trybuszona”
Angove Chardonnay 2023
Angove, Adelaide Hills, Australia Południowa
Importer: Bartex
Cena: wino na zamówienie
Pierwsze wrażenie pod znakiem nut trawiastych, które po chwili przekształcają się w świeży tymianek i eukaliptus. Za nimi podąża zielona papryka i marakuja – choć owocowość jest na starcie nieco skryta. Mamy za to żywą kwasowość, lekką pikantność i trwałe wrażenie w ustach, podkreślone przez niezłe ciało. Ziołowość, zielone owoce i, również, zielone warzywa. Szczęśliwie nie ma goryczki, wino dobrze zrobione, solidne i eleganckie. Posmak – co ciekawe – brzoskwiniowo-jogurtowy.
Murdoch Hill Sauvignon Blanc 2020
Murdoch Hill, Adelaide Hills, Australia Południowa
Importer: Vininova
Cena: 159 zł
Wino w stylu klasycznego, dobrze zbudowanego rieslinga, którego chciałoby się pić często i regularnie. Mandarynka, pomelo, kwiat cytryny – aromatyczność młodego wina. Usta trochę mniej ekspresyjne, raczej szczupłe i świeże, z dobrą kwasowością i dyskretnym cukrem resztkowym. Całościowo bardzo sympatyczne w swojej prostocie, chciałoby się, aby było dłuższe. Końcówka trawiasto-ziołowa.
Cherubino-on-the-Fringe Chardonnay 2021
Cherubino, Pemberton, Australia Zachodnia
Importer: Wine & Spices,
Cena: wino na zamówienie
Ciekawe nuty w pierwszym nosie – rumiankowo-drożdżowe, kojarzące się z sherry fino. Po chwili do głosu dochodzą mineralność, agrestowość, jednak nos wydaje się raczej powściągliwy i zachowawczy. W ustach mocniej zaakcentowana cytrusowość spod znaku limonki. Przyzwoite wino, którym warto zamieszać w kieliszku nieco dłużej, by wydobyć zeń pełnię bukietu. Ku uciesze niektórych odbiorców wychodzą po chwili zdecydowane nuty beczkowe i maślane.
Xanadu Circa 77 Chardonnay 2020
Xanadu Wine, Margaret River, Australia Zachodnia
Importer: Mondovino
Cena: 65 zł
Powściągliwość, neutralność, zwiewność. Kwasowy kręgosłup, kamienista mineralność, pieprzność. Nuty owocowe na razie lekko „przyczajone” i nie odzywają się jeszcze pełnym głosem. Wśród nich jabłko, morela, brzoskwinia – jednak w bardzo oszczędnej tonacji. Na szczęście usta okazują się lepiej zbudowane – przy dosyć minimalistycznym nosie – choć kwasowość nieco odstaje i przydałby się jej jakiś czynnik równoważący. Wino mało „rozgadane” – dziwne i intrygujące zarazem.
Norfolk Rise Chardonnay 2022
Norfolk Rise, Mount Benson, Australia Południowa
Importer: Vive Le Vin
Cena: 94 zł
Nie byliśmy pewni, czy wino widziało beczkę, czy jedynie za nią „zatęskniło” – a może wdarła się tu malolaktyka, łagodząc nieco kwasową ekspresję i zadziorność? Albo dojrzalszy owoc i cieplejsze siedlisko? Cytrusy, orzechy, złoty melon, brzoskwinie z puszki – i nawet echo miodowości i rodzynek sułtańskich (ale mniej wysuszonych). Usta podobnie, z akcentem pikantności. Jest tu kompleksowość, jest też przestrzeń na poprawienie balansu.
Spinifex Lola 2021
Spinifex, Barossa Valley, Australia Południowa
Szczepy: semillon 66%, clairette 15%, ugni blanc 12%, vermentino 7%
Importer: Vive Le Vin
Cena: 126 zł
Kolor nasuwa skojarzenia z chardonnay, nos jednak wydaje się temu przeczyć. Świeży melon, ogórek – ale mało cytrusów. Ślady zielonego jabłka i migdała. Wino nastawione na pijalność. Usta w tonacji cytrusowego albedo z domieszką aspiryny i stali nierdzewnej. Wino na granicy wytrawności, lekki lekki off-dry.
Torbreck Woodcutter’s Semillon 2022
Torbreck Vintners, Barossa Valley, Australia Południowa
Importer: Vinissimo
Cena: 115 zł
W nosie i ustach dominują aromaty świeżych owoców cytrusowych, miąższ grejpfruta, wyczuwamy też limonkę kaffir i mandarynki. Całość zrównoważona aromatem kwiatów cytrusowych i wosku świec. Średnie ciało. Na podniebieniu wino lekko cierpkie, z długim kwasowym i oczyszczającym finiszem. Przyjemne, rześkie i młode, z czasem pewnie ujawni nuty brioszki i ciastka z kremem cytrynowym.