
Z Markiem Bieńczykiem rozmawiamy o tym, jak z kronikarza enologicznej codzienności stał się kimś w rodzaju poety winnego świata; o ludziach, których dzięki winu spotkał, i o tych rzadkich chwilach, gdy człowiek chce żyć, ale potrafi też pogodzić się z przemijaniem.
Pana Wszystkie kroniki wina plasują się gdzieś między felietonem a esejem. Znajdziemy w…