Piękna, jasnopomarańczowa barwa. Nos nieco zamknięty, wyczuwamy nuty słodkiej mandarynki, lukrecji i drogerii. Usta wyważone, z drobnym musowaniem. Wyczuwalna taniczność (dłuższa maceracja na skórkach), wino mocno wytrawne, może nawet sprawiać wrażenie wysuszającego jamę ustną. Cytrynowo-winogronowa struktura owocu. Goryczka w końcówce nie przeszkadza – propozycja kulinarna: gravlax macerowany w cointreau…
50-100 zł
Mętny, bladożółty kolor. Na początku wyraźna lotna kwasowość, która szybko zanika, ustępując wyrazistemu owocowi, opartemu na brzoskwini, marakui, mandarynce i gruszce. Łagodne, choć dobrze wyczuwalne musowanie. Kiszona pomarańcza, antonówka, mydło różane. Wino na granicy wytrawności, z końcówką albedowo-pomarańczową i lekką goryczką. Ogólne wrażenie bardzo pozytywne.
Nos z nutami cytryny, marakui i nie do końca dojrzałego agrestu, dosyć wyraźnie wskazuje na dominację sauvignon blanc (podobnie jak bladocytrynowy kolor) – co zdają się potwierdzać usta, w których odnajdujemy jeszcze echo lemoniady. Wysoka, apetyczna i chrupka kwasowość. Wino nieskomplikowane z dobrą relacją słodyczy do słoności. Aspekt typowości zachowany, końcówka jędrna choć raczej jednowymiarowa…
Kolor ciepłocytrynowy. Maślana beczkowość w pierwszym nosie, nienajgorszej uzupełniona brzoskwinią i białą porzeczką. Nuty waniliowo-jogurtowe, rodzynki, morele, konfitura, landrynki. Średnia budowa podbita średnią – ale wciąż obecną – kwasowością. Nie brak w winie niuansów komercyjnych, powinno znaleźć odbiorców wśród szerszej, choć już w miarę zorientowanej publiczności. Filozofia bardziej kalifornijska niż burgundzka. W finiszu znika dosyć…
Rześki, cytrynowy kolor – nieco zwodniczy, bo w niby świeżym i owocowym nosie znacznie odważniej przebijają się masło, wanilia, brioszka (odzywa się wspomnienie skondensowanego mleka w tubce). Podobnie zresztą w ustach, gdzie próżno doszukiwać się ożywczej kwasowości (maksimum to przejrzałe kiwi z wanilią). Całość przerysowana i niepoukładana – niemniej, jest to wino „jakieś”, o którym…
W nosie – początkowo mało obiecującym (nuty cebulowo-obejściowe) – pojawiają się z czasem wyraźniejsze akcenty zielonych jabłek i orzechów, do tego budyń i śmietana. Usta w tej chwili nie współgrają z nosem, być może całość nie przegryzła się jeszcze ze strukturą beczki. Są…
Mamy tu wszystko, co w młodym grünerze znaleźć się powinno. Jest więc i zielone jabłko i – zarówno w warstwie aromatu, jak i smaku – limonkowa skórka. Jest też trochę białego pieprzu, nie braknie świeżej, antonówkowej kwasowości. Bardzo dobre teraz, ale bez wątpienia może poczekać na otwarcie kilka lat.
Pét-nat o barwie ciepłego różu. W nosie nuta róży i czerwonej śliwki. Nie brak mineralności i śladu dojrzewania na osadzie, całość osadzona na naturalnej bazie. Jest tu też nietypowy akcent botwinkowy, bąbelki dosyć przeciętne. W ustach trochę szorstkie, z wyraźną goryczką, taniną i aptecznym muśnięciem.
Bladopomarańczowy kolor. W nosie szlachetna interpretacja nuty drożdżowej. Oprócz tego trufle, pieczarki, skórka chleba. Soczysta poziomkowa owocowość i przejrzała jabłkowość podbita słonawym akcentem. Jakość musowania „w punkt”, wino znakomicie zharmonizowane, ciągle świeże, finezyjne i eleganckie. Długi, słonawo-mineralny finisz.
Mętne, gęste, różowo-czerwone wino. Chłodnik z botwinki i trochę wiśniowo-jogurtowej kwasowości. Nie brakuje soczystości, jest balans, choć ogólnie w kieliszku szału nie ma. Równowaga się utrzymuje, w końcówce odzywa się goryczkowe echo.