Eger to – obok Tokaju – najbardziej znany w Polsce winiarski region Węgier. Oczywiście przede wszystkim dzięki legendarnej, egerskiej „byczej krwi”. Problem polega jednak na tym, że w powszechnej świadomości egri bikavér wciąż postrzegany jest jako wino podrzędne, traktowane po macoszemu i stanowiące czasami przedmiot złośliwych komentarzy w rodzaju: „He, he… piło się tego bikavéra za komuny, gorzki taki,…
Węgry
Idąc tropem wyznaczonym podczas poprzedniego panelu, po raz kolejny oceniliśmy w ciemno partię czerwonych win. Zaskoczeń i tym razem nie brakowało – zwłaszcza, gdy okazało się, że dwa z nich pochodzą znów z Polski, a co najciekawsze – z regionu niekoniecznie kojarzącego się z winiarstwem, czyli z Podlasia. …
Dzięki uprzejmości sklepu internetowego winawulkaniczne.pl z Poznania znów mamy okazję zmierzyć się z porcją węgierskich białych win. W numerze 4. „Trybuszona” szerzej omówiliśmy, wywodzący się z okolic Somló, szczep juhfark, natomiast tym razem przyjrzeliśmy się winom powstałym z kilku różnych odmian – w każdym jednak przypadku również lokalnych, pochodzących…
Leżący na samym południu Węgier (około 20 km od granicy z Serbią) region Villány jest niekiedy określany mianem „węgierskiej Toskanii”. Porównanie byłoby chyba jednak adekwatniejsze, gdybyśmy nawiązali do francuskiego Prawego Brzegu w regionie Bordeaux – i tu, i tu powstają bowiem wina czerwone odznaczające się nierzadko bogatym, intensywnym charakterem i …
Owocowy aromat i średnia intensywność dobrze pożenione z beczką. Za jakiś czas właściwa osobowość wina powinna wydobyć się z okowów dębu i zagrać pełnią cytrusowych i mineralnych akcentów. Oleiste i słonawe ciało. Jędrna, choć niezbyt uderzająca kwasowość z domieszką herbaty,…
W nosie – początkowo mało obiecującym (nuty cebulowo-obejściowe) – pojawiają się z czasem wyraźniejsze akcenty zielonych jabłek i orzechów, do tego budyń i śmietana. Usta w tej chwili nie współgrają z nosem, być może całość nie przegryzła się jeszcze ze strukturą beczki. Są…
Wino niezbyt rozbudowane, niezbyt kwasowe, ale próbujące uwodzić swą przystępnością. Żurawina, słodkość, ziemistość – całość trochę niezrównoważona w finiszu, ale udanie demonstrująca charakter garażowego burgunda.
Wino w bardzo bezpiecznym stylu. Nie ma tu niczego ani w nadmiarze, ani w niedoborze. Nos poprawny, choć trzeba się postarać, by wyłuskać jakieś wiodące aromaty. Wiśniowo-słonawe usta mało soczyste i mało kwasowe. Tanina wskazuje na umiejętnie użytą beczkę. Finisz raczej krótki i niezbyt wyrafinowany. Wino przyzwoite, jednak dziś miało sporą konkurencję…
Trzeci co do wielkości producent w Somló. Intensywny, złocisty („nobliwy”) kolor, dosyć jednoznacznie mówiący o późnej porze zbioru. Potwierdzają to aromaty pieczonych bądź kandyzowanych owoców – jabłko, brzoskwinia, mango. W ustach wino nie zatraca jednak wytrawności i mineralnego, typowego dla Somló, charakteru. Strukturę podkreśla użycie beczki, nieco wybija się alkohol. Finisz mógłby być dłuższy, wino…
Kolejne wino od Tornaia – jednego z największych producentów w Somló – tym razem z siedliska Grófi. Z uwagi na powierzchnię nasadzeń mamy już do czynienia ze zbiorem mechanicznym. Nos początkowo zamknięty, przebijające się akcenty zdradzają fermentację malolaktyczną zachodzącą w beczce. Usta niezbyt imponujące, z krótką końcówką. Wino w mniejszym stopniu odzwierciedla styl właściwy dla…