Wyobraźcie sobie taką sytuację: enolodzy krzyżują ze sobą dwa najpopularniejsze czerwone rdzenne szczepy w kraju, tworząc z nich jeden, który staje się absolutnie najpopularniejszym szczepem, deklasując swoich rodziców. Staje się narodowym symbolem, esencją rodzimego winiarstwa! Taka historia wydarzyła się w Austrii, a ów arcyszczep nazywa się zweigelt. Skąd? Tradycyjne chyba już dla tej…
zweigelt
Zimna, żywa czerwień. Echo brettu w początkowym ataku udało się szybko odpędzić – jego miejsce zajęła już bardziej akceptowalna gama odcieni wiśniowo-waniliowo-czekoladowo-malinowych. W nieco przyciężkich, ogniskowo-lukrecjowych ustach trochę brakowało kwasu i taniny. Całość niepozbawiona złożoności. Owocowa struktura podbita migdałami i dębem.