Opowieści ze starej winnicy
Udostępnij artykuł
W 1826 roku w swoim rodzinnym Grünbergu (dziś Zielona Góra) założył ze wspólnikami wytwórnię Grempler Sekt, wzorując się na francuskiej metodzie produkcji win musujących, nazywanej dziś tradycyjną. Oczywiście chodzi o wtórną fermentację w butelce.
Aż do początku XIX wieku takie wytwórnie nie istniały poza Szampanią. Był pierwszy.
Z Augustem Gremplerem rozmawia Krzysztof Fedorowicz
Urodziłeś się w 1793 roku i liczysz sobie 231 lat. 11 lat temu zrobiłeś pierwszego od 1945 roku Grempler Sekta, marki istniejącej od 1826 roku. Skąd ta moc i energia?
Tak, to wszystko prawda. Może poza mocą i energią (śmiech). Możemy sobie tutaj gadać, ale i tak chyba nikt nie wierzy w moją długowieczność. Zdradzę, że tak naprawdę żyję… z przerwami. W tych przerwach hibernuję w jednej z zasypanych zielonogórskich piwnic, pośród beczek z winem z rocznika 1690.
Teraz w takim razie jesteś w pełni wybudzony i rozumiem, że możemy liczyć na kolejne roczniki Grempler Sekta? To marka i wytwórnia win musujących uważana za najstarszą na świecie, oczywiście poza Szampanią.
W 1826 roku, w moim rodzinnym Grünbergu (dziś Zielona Góra) założyłem ze wspólnikami wytwórnię Grempler Sekt; chcieliśmy robić wina musujące, wzorując się na francuskiej metodzie nazywanej dziś tradycyjną. Oczywiście chodzi o wtórną fermentację w butelce. Ta nasza marka, dziś moja i twoja, za dwa lata będzie obchodziła 200-lecie. I rzeczywiście do początku XIX wieku takie wytwórnie nie istniały poza Szampanią. Byliśmy pierwsi.
Eksperyment się udał?
Nikt w to nie wątpi. Patrząc na pogodę w Szampanii i w Zielonej Górze, znajdowaliśmy zbliżone parametry i wiedzieliśmy, że robiąc sekta będziemy mieli lżej z uprawą. Grona na szampana nie muszą – a nawet nie mogą – być tak dojrzałe, jak na wino spokojne. To wiąże się z krótszą wegetacją i mniejszą presją chorób grzybowych.
Grempler wytwarzał milion butelek rocznie, teraz to ledwie kilka tysięcy. Czy to się zmieni?
Na 200-lecie planujemy wypuścić na rynek co najmniej 10 tys. butelek, a potem pozostanie nam systematycznie zwiększać produkcję. Niegdyś te wina były znane nie tylko w Europie, otrzymywały medale na wystawach światowych w Wiedniu, Paryżu czy Londynie. Naszą siłą jest tradycja i opierając się na niej oraz na dobrym marketingu, wrócimy do elity europejskich producentów.
Nikt jej nie znajdzie, nikomu o niej nie powiem, bo zapewne skończyłbym swój żywot, pozbawiony tej szczeliny istnienia w nieistnieniu, jak określam hibernację w piwnicy wypełnionej starym winem.
Czy dalej eksperymentujesz?
Masz na myśli ostatni nasz produkt Grempler Sekt Orange? Rzeczywiście przed 1945 rokiem nie robiliśmy wina z macerowanych białych gron. Teraz kilkaset butelek pandemicznej pomarańczy jest w trakcie wtórnej fermentacji w butelce, a pierwsze sto flaszek niedawno zdegorżowaliśmy i trafiły już do sprzedaży. Kiedyś takim naszym eksperymentem była wtórna fermentacja w butelce wina czerwonego. Robiliśmy je z pinot noir. Nazywało się Schwarz albo Roter Sekt. I dziś znów tworzymy takie wino. I znów z pinot noir.
Szerszemu gronu osób jesteś znany jako bohater powieści Zaświaty i czytelnicy uważają cię wyłącznie za postać literacką, fikcyjną. Jednak naprawdę się urodziłeś i naprawdę zbudowałeś winne imperium. Ja osobiście garściami czerpię z twojej wiedzy, także tej dotyczącej historii regionu.
Rzeczywiście łatwiej sprzedać – bo łatwiej opisać, wymienić jego zalety – wino oparte na tradycji. Za każdym z europejskich regionów winiarskich stoi przeszłość, śledząc historię uprawy winorośli na konkretnym terenie, mówimy o glebie, mikroklimacie, terroir, siedliskach i szczepach uprawianych od iks czasu.
Zielona Góra jest dziś jedynym regionem w Polsce, który może pochwalić się 900-letnią historią uprawy winorośli i produkcji wina. Co prawda w drugiej połowie XX wieku niemal wszystkie winnice zaorano, a jednak na zachód od wsi Łaz przetrwały stare nasadzenia, których metryka sięga co najmniej przełomu XVIII i XIX wieku.
Ta winnica została wpisana do rejestru zabytków.
Na szczęście. To jedyne takie miejsce w Polsce i ostatnie w okolicach Zielonej Góry. Jeszcze 40 lat temu opuszczonych, zaniedbanych winnic było tutaj mnóstwo, jednak industrializację przetrwała tylko ta.
Czytałeś decyzję konserwatora?
Oczywiście, mogę zacytować.
Krajobraz kulturowy dawnych winnic w Łazie wraz z tzw. Górą Cesarza jest pozostałością dawnych winiarskich terenów uprawnych, które silnie ingerują w naturalny krajobraz równoleżnikowego pasa wzniesień morenowych i kemowych.
Ingerencja ta jest niewątpliwie wartością kulturową, ponieważ zaistniała jako wytwór cywilizacji, historycznie ukształtowany w wyniku działalności człowieka, w związku z czym spełnia ustawową definicję krajobrazu kulturowego. Jego wartością są przede wszystkim tarasy uformowane na południowych stokach wzniesień, a także historyczne szczepy winorośli właściwej (Vitis vinifera). (…) O wartości artystycznej świadczą walory krajobrazowe terenu dawnych winnic o nieprzemijającej atrakcyjności zarówno w okresie ich funkcjonowania, jak i obecnie. (…) Naukowe wartości zabytku wyrażone są poprzez jego formę i funkcję, będącą świadectwem postępu w kontekście historycznym – są one nośnikiem wiedzy o stanie uprawy winorośli w regionie w okresie XVI–XX w. (…) Jego zachowanie dla przyszłych pokoleń, ze względu na posiadane wartości historyczne, artystyczne i naukowe, leży w szeroko rozumianym interesie społecznym.
Ten twój ostatni wywód oparty na cytacie daje mi do myślenia, czy aby nie jesteś sztuczną inteligencją?
Zapewniam cię i wszystkich czytelników „Trybuszona”, że nie! In vino veritas!
***
Sukces przeważnie ma wielu ojców i podobnie rzecz ma się w przypadku metody produkcji win musujących; jest ich dwóch – to Francuz Dom Pierre Pérignon i Anglik Christopher Merret. Również do pierwszeństwa w produkcji niemieckich sektów pretendują dwie wytwórnie – spółka Häusler, Förster & Grempler z ówczesnego Grünbergu i firma Georga Christiana Kesslera z Esslingen, także założona w 1826 roku. Carlo Gancia w piemonckim Canelli dopiero od 1865 roku wytworzył metodą klasyczną pierwsze włoskie spumante, a hiszpańska cava weszła do produkcji siedem lat później.
***
August Grempler urodził się w Grünbergu (dziś Zielona Góra) w 1793 roku jako syn mydlarza i właściciela winnic. W 1826 roku założył spółkę z Carlem Samuelem Häuslerem i Friedrichem Gottlobem Försterem i zbudował piwnice do leżakowania wina przy ówczesnej Hospitalstrasse (dziś ul. Moniuszki).