Co dojrzewa powoli, dojrzewa szlachetnie
Udostępnij artykuł
Korenika&Moškon to rodzinna winiarnia ze słoweńskiej Istrii, a dokładnie – z małej wioski Korte, położonej bezpośrednio powyżej salin Sečovlje w gminie Isola. Matej Korenika, znany z wyjątkowej pasji dla tego miejsca, zajmuje się uprawą winorośli oraz drzew oliwnych od 22. roku życia. Dziś robi to razem z żoną Tiną, starając się zachować tradycję winiarską w taki sposób, żeby przekazać ją młodszym pokoleniom w możliwie najmniej zmienionej formie.
Posiadłość obejmuje 25 hektarów winnic w siedmiu wyjątkowych lokalizacjach, gdzie dominują ubogie gleby fliszowe składające się głównie z osadów morskich, wapieni i margli. Owo istryjskie terroir wina K&M odzwierciedlają w najdoskonalszy możliwy sposób.
Powrót do korzeni
Na przełomie lat 80. i 90. XX w. w posiadłości znalazło się sporo nasadzeń francuskich odmian: pinot gris, sauvignon blanc, chardonnay, pinot noir, cabernet sauvignon – i to na nich oparła się główna część produkcji. Z czasem, gdy zauważono, że klimat zaczął się ocieplać, właściciele stwierdzili, że rdzenne istryjskie odmiany malvazija, refošk i rumeni muscat dają wina zdecydowanie lepiej zbalansowane i harmonijne, a jednocześnie – że krzewy lepiej bronią się przed chorobami, co w trakcie przechodzenia na uprawę ekologiczną, a później biodynamiczną, było bardzo cenne.
Specyficzne położenie winnic wystawionych na działanie adriatyckiej bryzy, w połączeniu z południową ekspozycją daje wyjątkowy i prawie niespotykany mikroklimat, dzięki któremu powstają wina intensywne i złożone, lecz nawet w najgorętszych rocznikach niepozbawione świeżości i kwasowości. Tak jak w przypadku wielu najlepszych europejskich winnic, biodynamika stała się dla rodziny Koreników kluczem do zrozumienia siedlisk i samej natury wina, co z kolei pozwala na regularne podnoszenie jego jakości.
Dłużej znaczy lepiej
Dziś autochtoniczne odmiany dają prawie 90% gron. Zbiera się je tylko ręcznie i oddzielnie winifikuje partię z każdej parceli. Plony z najmłodszych winnic przechodzą fermentację spontaniczną w stalowych tankach, natomiast te ze starszych trafiają do wielkich dębowych beczek, gdzie fermentują, a później latami dojrzewają. Praktycznie wszystkie wina poddawane są maceracji, której długość określa odmiana, charakter rocznika, koncentracja aromatów, kwasowość i potencjał tkwiący w zebranych gronach, a nie – jak w przypadku wielu producentów – rynkowe zapotrzebowanie. W piwnicach rodziny Korenika nigdy nie wyznacza się dat kolejnych procesów winifikacyjnych, ani z góry nie zakłada daty wypuszczenia danej partii na rynek: wszystko to dzieje się dopiero wtedy, gdy wino jest do tych etapów gotowe, a kalendarz księżycowy im sprzyja. Butelkowanie odbywa się bez filtracji, klarowania i wyłącznie z minimalnie koniecznym udziałem siarki.
Dzięki takiemu podejściu (niezwykle rzadko spotykanemu wśród winiarni z południa Europy) butelki trafiające do sprzedaży są już gotowe do picia – amatorzy win określanych jako naturalne mogą z łatwością śledzić ich rozwój i etapy dojrzałości. Szczególnie wśród win produkowanych w oparciu na zasadach minimalnej interwencji nieocenionym walorem takiego podejścia do produkcji jest wyjątkowo długi potencjał dojrzewania, co w południowym klimacie niestety wciąż nie jest regułą.
Jeśli już mówimy o długości różnych procesów, wspomnijmy i o tym dziejowym. Trzeba zaznaczyć, że kilkutysiącletnia istryjska kultura winiarska, wspaniale rozwinięta w czasach imperium rzymskiego i doskonalona w okresie Republiki Weneckiej, śmiało może być zaliczona do nieprzerwanie najdłuższych, obok gruzińskiej czy greckiej. W średniowieczu słodkie wina z podsuszanych gron odmiany malvazija, podobnie jak cypryjska commandaria, były jedną z najbardziej szanowanych walut, a ich beczki trafiały do piwnic wyłącznie najzamożniejszych obywateli – również w Polsce, gdzie pod nazwą małmazji stanowiły wyjątkowy rarytas. Aktualnie łatwość transportu pozwala wysyłać daleko w świat także tworzone z malvaziji wina wytrawne – równie dobre jak słodkie. Dlatego od kilkunastu lat znaczenie tego autochtonicznego szczepu rośnie, a nowe nasadzenia koncentrują się właśnie na nim.
Ostatnie lata w winiarstwie europejskim to czas przywracania naturalnych metod uprawy i winifikacji, a dla wielu winiarzy – również eksperymentowania z zupełną alternatywą, jak biodynamika. Posiadłość rodziny Koreników, wpisując się w te trendy, może zanotować na liście własnych dokonań przywracanie do świadomości winomanów terminów, o których jeszcze 10 lat temu praktycznie nikt nie słyszał, mimo że m.in. na Istrii były niegdyś powszechne wina macerowane (pomarańczowe), niefiltrowane, niesiarkowane czy fermentowane bez dodawania drożdży. Wszystko powoli wraca i cieszmy się tym.
Niebawem miło nam będzie gościć w Polsce Tinę Korenikę, która opowie o winach K&M zdecydowanie więcej. Serdecznie zapraszamy do rezerwacji miejsc:
29 marca 2023 (środa) – Warszawa, Winiarnia Łaskawość Tytusa, Fort 8 Służew, ul. Fort Służew 1B, godz. 19.00
BILETY NA DEGUSTACJĘ DO NABYCIA TUTAJ
30 marca 2023 (czwartek) – Poznań, Concordia Taste, ul. Zwierzyniecka 3/1, godz. 19.00
31 marca 2023 (piątek) – Katowice-Nikiszowiec, Śląska Prohibicja, godz. 19.00