90+ – czy rating wina ma znaczenie i czy warto za niego dopłacać
Udostępnij artykuł
Punkty to najprostszy sposób, w jaki degustator może ocenić wino. Konsumentowi ułatwia to wybór właściwej etykiety, a marketingowcom pomaga sprzedać. A więc wszyscy zadowoleni? Niekoniecznie.
Praktyka oceniania win sięga XIX wieku. Z biegiem czasu pojawiły się różne systemy punktacji, ale to 100-punktowa skala wprowadzona w latach 70. XX wieku przez amerykańskiego adwokata i krytyka winiarskiego Roberta Parkera, założyciela prestiżowego biuletynu „The Wine Advocate”, stała się najpowszechniejsza. Wina oceniane są w skali od 50 do 100 punktów, co miało zapewnić większą elastyczność i dokładność oraz zmniejszyć ryzyko zawyżania not. System stał się punktem odniesienia dla całego winiarskiego świata.
Krytycy opiniują próbki m.in. na podstawie koloru, aromatu, smaku, struktury i ogólnej jakości. Każdemu komponentowi przypisują ocenę, następnie wszystkie te oceny są sumowane w celu obliczenia ostatecznej punktacji. Niektórzy skupiają się na degustacji w ciemno, aby wyeliminować stronniczość, inni biorą pod uwagę takie czynniki, jak cena, reputacja i techniki produkcji wina.
Skalę czytamy według klucza:
96–100 pkt. Wino niezwykłe, głębokie i złożone, mające wszystkie cechy, jakich oczekuje się od win w tej klasie. Perełka, którą warto znaleźć i kupić.
90–95 pkt. Wybitne. Wino o złożoności i charakterze, które ujawniają wspaniałą jakość.
80–89 pkt. Dobre, bez wad, z nutką finezji, ale niewiele powyżej średniej.
70–79 pkt. Wino niewyróżniające się na tle innych, ale warte nagrody za dobre rzemiosło. Proste, o niskim stopniu złożoności.
60–69 pkt. Wino nie uzyskało średniej oceny ze względu na brak równowagi. Ma braki, takie jak zbyt wysoka kwasowość i garbniki, kiepski albo nieczysty aromat i/lub smak.
50–59 pkt. Wina o cechach organoleptycznych uznawanych za niedopuszczalne.
Krytycy 100-punktowej skali twierdzą, że nadmiernie upraszcza złożoność wina i sprowadza ją do wartości liczbowej. Opowiadają się też za większą przejrzystością procesu punktacji, wzywając, aby do ocen dołączać szczegółowe notatki degustacyjne i wyjaśnienia. Tym bardziej, że przyznawane noty znacząco wpływają na decyzje zakupowe. Wysokie (90 pkt. i więcej) oceny od renomowanych krytyków zwiększają popularność wina i popyt na nie, co przekłada się na jego cenę. Niskie wyniki mogą mieć szkodliwy wpływ na reputację danej etykiety, utrudniając winiarniom promocję. W rezultacie zdarza się, że winiarze celowo tworzą wina, które mają podobać się krytykom i dobrze wypaść w degustacjach.
W większości jednak wina oceniane na 90 pkt. i wyżej wyróżniają wybitne walory smakowe czy specjalny, niepowtarzalny styl. Na przykład Rejón produkowany przez grupę Gil Family Estates w Toro powstaje z gron z ponad 100-letnich krzewów, ukazując dzięki temu niebywałą koncentrację wspartą dwuletnim dojrzewaniem w dębowych beczkach. Black Angus z domu Boschendal to wino południowoafrykańskie, jedno z dwóch z linii Heritage upamiętniającej dziedzictwo marki. Specjalnie wyselekcjonowane winogrona oraz bogata głębia dają unikalne wino o trudnym do skopiowania smaku. Amarone della Valpolicella z Villi Canestrari w specjalnej wersji Dieci Anni dojrzewa 10 lat, zanim trafi na rynek – w każdym roczniku rozlewane są zaledwie dwie beczki. Osiąga 17% alkoholu oraz niepowtarzalną koncentrację smaków i aromatów. Równie ciekawą propozycją etykiety 90+ jest chilijski Altazor z Viña Undurraga. Szlachetny kupaż, do którego Rafael Urrejola, główny winemaker, dobiera co roku z niemalże aptekarską dokładnością najlepsze winogrona z najlepiej zlokalizowanych winnic.
Rozumiejąc metodologie, kontrowersje i wpływ punktacji wina na jego postrzeganie przez rynek, entuzjaści mogą poruszać się po świecie wina świadomiej oraz z większym szacunkiem dla różnorodności smaków i stylów. Pewne jest też, że wina z ratingiem 90+ w każdym wypadku mają nam do zaoferowania o wiele więcej niż ich skromni sąsiedzi ze sklepowych półek.