PANEL: Polskie pinot noir
Udostępnij artykuł
Tym razem postanowiliśmy przyjrzeć się polskim realizacjom królewskiego szczepu pinot noir. Wymagającego, niełatwego w uprawie i najlepiej dającego sobie radę (oraz przynoszącego najlepsze efekty) w obszarach o nieco chłodniejszym klimacie. Jeśli zaś warunki są idealne – dużo słońca wiosną, ale nie upałów latem; niska suma opadów (i broń Boże przed gradem); gliniasta lub wapienno-marglowa gleba – pinot noir przynosi wina wręcz doskonałe, zwiewne i eteryczne, a równocześnie bogate i perfekcyjnie ułożone – wielbione przez znawców, cenione (dosłownie i w przenośni) przez rynek. Dość powiedzieć, że na pinot noir opiera w dużej części swą winiarską sławę Burgundia, skąd pochodzą najlepsze, a w rezultacie najdroższe etykiety świata, z legendarną Domaine de la Romanée Conti na czele.
Jak z pinot noir daje sobie radę polskie winiarstwo? W panelu uczestniczyło 25 butelek, które nadesłało 18 producentów. Ten wynik nie do końca nas zadowolił, bo wiemy doskonale, że z odmianą tą mierzy się – mniej lub bardziej udanie – znacznie więcej winiarzy. Ale już taka liczba dała nam niezłe wyobrażenie o tym, że z polskim pinotem jest… zaskakująco dobrze. Oczywiście do uprawy tego szczepu z reguły biorą się producenci doświadczeni, a zarazem pełni pokory wobec wymagań, jakie potrafi on postawić zarówno w winnicy, jak i przy winifikacji (zwłaszcza w kontekście naszego kapryśnego klimatu). Jednak znakomita większość ocenianych przez nas win wykazała dużą klasę, pokazując, że pinot może znaleźć w Polsce dogodne warunki rozwoju, które owocują świetnymi winami.
Tu uwaga odnośnie do metodyki naszego oceniania. Każdy z panelistów – tak jak poprzednio – miał do dyspozycji skalę 10-punktową, z dokładnością do pół punktu, zaś ostateczna ocena wina jest średnią przyznanych not. Stosujemy „skalę bezwzględną”, bez żadnej taryfy ulgowej z powodu „naszości” ocenianych win, co oznacza, że 9 czy 10 punktów należą się winom ponad wszelką wątpliwość wybitnym – w przypadku pinot noir będą to zapewne najdoskonalsze wina na poziomie burgundzkich grand crus, ponad które doprawdy trudno się wznieść, i którym trudno dorównać. Jeśli zatem najlepsze z degustowanych przez nas polskich win otrzymały po 6 i więcej punktów, oznacza to po prostu ich wysoką, europejską klasę, absolutnie porównywalną z dobrymi pinotami z Niemiec, Austrii czy nawet Francji. Klasę, z której możemy być dumni i którą, w co mocno wierzymy, reprezentuje też wiele innych, z różnych względów nieobecnych tu win. Cieszymy się, że mogliśmy zdegustować tyle znakomitych polskich pinotów i gratulujemy producentom osiągniętych wyników. Ich wina wzbudziły w nas optymizm jeszcze większy niż ten, który towarzyszył nam po poprzednim panelu – win musujących. Polscy winiarze wykonują obecnie ogromną pracę, której świadectwem jest znaczący, dostrzegalny z roku na rok skok jakościowy wytwarzanych przez nich win.
Z niecierpliwością oczekiwać będziemy na kolejne podsumowanie, w następnym numerze „Trybuszona” już za trzy miesiące! (ts)
Dobre i rozmaite
Podchodziliśmy do degustacji polskich pinot noirów z lekkim dreszczem emocji. Z jednej strony kibicujemy rodzimym winom, z drugiej jesteśmy świadomi, że pinot jest chimeryczny w uprawie i trudny w winifikacji. Byliśmy ciekawi, jak (bądź co bądź młodzi stażem) polscy winiarze poradzili sobie z odmianą.
Efekty panelu degustacyjnego przerosły nasze oczekiwania. Okazało się, że spośród 25 ocenianych win wiele było smacznych, a niektóre okazały się bardzo dobre. Odmiana, która lubi chłodny i kontynentalny klimat znalazła w Polsce świetne siedliska, a nasi winiarze nauczyli się robić z niej porządne wina. Biorąc pod uwagę to, jak różne w swojej stylistyce te wina były i z jak rozmaitych regionów do nas przyjechały, trudno mówić o jakimś ogólnopolskim stylu pinot noir. Możliwe, że nigdy takiego stylu nie określimy. Jedni producenci wzorują się na burgundzkim – z niższym alkoholem, soczystym owocem, zaznaczoną kwasowością i delikatnym udziałem beczki. Drudzy zapatrzeni są w pinoty węgierskie czy niemieckie, korzystając z innych klonów niż burgundzkie i sowicie używając beczki w procesie leżakowania. Te wina są masywne i często mają wyższy poziom alkoholu. Polskie pinoty pięknie się między sobą różnią! (ms)
ŚCISŁA CZOŁÓWKA PANELU
Opisy win według wzoru: nazwa, rocznik, producent.
Nasi degustatorzy:
Maciej Sokołowski (przewodniczący panelu) – WSET3, czterokrotny finalista Mistrzostw Polski Sommelierów (wicemistrz 2017, 2018), Association de la Sommellerie Internationale (ASI) Diploma, edukator i popularyzator wiedzy o winie.
Łukasz Głowacki – WSET3, dwukrotny finalista Mistrzostw Polski Sommelierów (wicemistrz 2019), Court of Master Sommelier Certified, Association de la Sommellerie Internationale (ASI) Diploma.
Marcin Krzystolik – WSET3, finalista Mistrzostw Polski Sommelierów (2021), Court of Master Sommeliers.
Iwo Świerblewski – bloger, absolwent kursów WSET i Wino+ Akademia, prowadził portal Do Trzech Dych i podcast Winne Pogaduchy, członek Stowarzyszenia Sommelierów Polskich.
Adam Tomczak – WSET 3, Mistrz Polski Sommelierów 2021, ASI Diploma, Court of Master Sommeier Certified, szkoleniowiec z zakresu sprzedaży wina.
Jacek Kulza – doświadczony manager i sommelier w kilku poznańskich restauracjach. Sędzia w konkursach winiarskich WINPOL organizowanych w ramach corocznych poznańskich targów WINO. Organizuje i przeprowadza autorskie degustacje, członek Stowarzyszenia Sommelierów Polskich. Aktualnie zafascynowany szybkim rozwojem polskiego winiarstwa – w szczególności minami musującymi produkowanymi metodą szampańską.
Tomasz Szmajter (sekretarz panelu) – WSET3, wielbiciel win (głównie z krajów na „W” – Włochy, Węgry i Wiele innych), tłumacz branżowej literatury (m.in. Atlasu Świata Wina Hugh Johnsona i Jancis Robinson, Kursu wiedzy o winie Kevina Zraly’ego i Win naturalnych Isabelle Legeron MW).
Słowniczek:
Brett – wada wina wywołana przez zakażenie dzikimi drożdżami (Brettanomyces – stąd nazwa). Objawia się aromatami wiejskiego podwórka, końskiej derki, dziczyzny, wędzonki, w ekstremalnych przypadkach – fekaliów czy gnijących roślin. Delikatny brett przez niektórych degustatorów bywa traktowany jako wzbogacenie aromatu wina.
Burgundzka beczka (pièce) – podobna do bordoskiej barrique, jednak nieco niższa i bardziej pękata. Ma poj. 228 l (barrique – 225 l).
Klaretowy kolor – pomiędzy ciemnoróżowym a jasnoczerwonym; od francuskiego wina z apelacji Bordeaux Clairet – lekkiego, robionego głównie ze szczepu merlot.
Magnum butelka – butelka „podwójna”, tj. o poj. 1,5 l. Dojrzewanie wina zachodzi w niej wolniej niż w zwykłej, ponieważ na mniej więcej taką samą ilość powietrza w szyjce przypada dwukrotnie więcej płynu.
Przeekstrahowane wino – wino zbyt ekstraktywne (zob. hasło: Wystający alkohol). Ekstrakcja (barwników, smaków, tanin) zachodzi podczas kontaktu moszczu ze skórkami winogron. Jeśli winiarz przesadzi z jej intensywnością (zbyt wysoka temperatura, zbytnia długość, zbyt ochoczo stosowane „polepszacze” enzymatyczne) wino może stać się przeekstrahowane – gorzkawe, ostre, mdło-słodkawe, „nalewkowe” (smakuje wtedy wysokoprzetworzonym owocem), „dżemoladowe”. Niektórzy konsumenci lubią taki styl, zwłaszcza że – w przypadku win czerwonych, których to głównie dotyczy – towarzyszy mu bardzo intensywny i ciemny kolor, który uważają za kolor „prawdziwie dobrego wina”.
Wystający alkohol – alkohol niezintegrowany z materią wina („niewtopiony”), czyli zbyt wyraźnie wyczuwalny, dominujący, nachalny, zaburzający równowagę całości. Jeśli alkohol wystaje, nie oznacza automatycznie, że wino ma zbyt wiele procent – najczęściej chodzi o zbyt małą ekstraktywność (intensywność smakowo-aromatyczną i głębię), która zrównoważyłaby dany poziom alkoholu.