
Vermentino niejedno ma imię
Udostępnij artykuł
W pamięć najlepiej zapadają nam smaki, których doświadczamy podczas wakacji. Urlopowy chill, słońce, morska bryza i inne okoliczności przyrody pomagają skoncentrować się na doznaniach. A na Sardynii tych doznań jest co niemiara. Zarówno kulinarnych, jak i winnych. Tak właśnie wszystkim turystom odwiedzającym Sardynię zostaje w pamięci vermentino!
Występuje ono na rozległym obszarze basenu Morza Śródziemnego, ale domniemywa się, że pochodzi z wysp – Korsyki lub Sardynii – i to tam znajdziemy największą różnorodność klonów tej odmiany. Vermentino jest dumą Sardynii – najważniejszą tutejszą białą winoroślą, zajmującą niemal 30% całego areału winnic wyspy (popularnością ustępuje jedynie czerwonej odmianie cannonau), dlatego nic dziwnego, że każdy odwiedzający wyspę musi zetknąć się z winami opartymi na tym szczepie.
Wzorzec z Sèvres?
Jeśli przyjrzymy się ogólnodostępnej charakterystyce vermentino, dowiemy się, że wina z niego są aromatyczne i charakteryzują się nutami dojrzałych brzoskwiń, gruszek, skórki otartej z cytryny, grejpfrutowego albedo, suszonych ziół, kruszonych skał i morskiej mineralności. W ustach natomiast są świeże, kwasowe i dość lekkie, a przede wszystkim słone, chociaż czasem z zaznaczoną grejpfrutową goryczką. Tę wersję vermentino zna pewnie każdy, zarówno ten, kto próbował win na Sardynii, jak i kupował je w polskich sklepach. Można się zgodzić, że takich jest najwięcej, ale należy też dodać, że są to najprostsze (i często najtańsze) wina.
A diabeł tkwi jak zwykle w szczegółach, ponieważ vermentino może być niesamowicie różnorodne. Różnice wynikają nie tylko z genetyki (klony), ale też z terroir – mikroklimat, gleba, odległość od morza, wysokość nad jego poziomem, a nawet okoliczna roślinność (!) – wszystko mocno oddziałuje na styl win. Ale też, a może przede wszystkim, oblicze vermentino zależy od pomysłu winiarza, czyli tego, jak zostanie poprowadzona winifikacja. O niezwykłej różnorodności vermentino przekonałem się, będąc jurorem podczas Vermentino International Wine Competition.
Trzy setki zawodników
Do konkursu zgłoszono 299 win jednoszczepowych, pochodzących nie tylko z Sardynii, ale też z Włoch kontynentalnych, Francji (głównie Korsyki), Australii, USA (Kalifornii, Oregonu, Wirginii), Republiki Południowej Afryki, Chile i nawet Brazylii. Wśród nadesłanych próbek, poza szeroką reprezentacją win stałych, znalazły się też pomarańczowe i musujące.
Co najbardziej rzucało się w oczy, to rozpiętość poziomów alkoholu. Rozstrzał był ogromny (między 11 a 15%) i znacząco wpływał na charakter poszczególnych win. Te lżejsze, najprawdopodobniej z gron zbieranych wcześniej lub pochodzących z chłodniejszych siedlisk, urzekały subtelnością, soczystością i zazwyczaj sytuowały się w charakterystyce owocowo-ziołowo-mineralnej. W dużej mierze były to wina niebeczkowane. Ku mojemu zaskoczeniu większą część konkursowych win stanowiły te o zawartości alkoholu 13,5% lub więcej, o wyraźnym ciężarze i oleistości. Producenci w wielu przypadkach decydowali się na fermentację malolaktyczną, nadając winom jogurtowo-serowy styl, ale podwyższona masywność wynikała też z leżakowania na osadzie drożdżowym i użycia beczek. Im więcej było alkoholu i beczki, tym bardziej zanikało odczucie kwasowości. Cięższe vermentino były również aromatyczne. Cytrusy znikały bez śladu, a dominowały dojrzałe, przetworzone i kandyzowane owoce pestkowe (brzoskwinia i morela, ale też mango), uzupełniane wspomnianymi aromatami drugorzędowymi, wynikającymi z przemiany malolaktycznej (jogurt, ser, popcorn) i z dojrzewania na osadzie (skórka świeżo upieczonego chleba). Zdarzały się wina z udziałem nowej dębiny, którą sygnalizowała wyraźna waniliowość. Mocniej alkoholowe vermentino mogło podobać się dzięki pikantnym, imbirowym akcentom, a dojrzalsze wersje urzekały orzechowością, szczególnie prażonymi migdałami.
Tak duża reprezentacja każe stwierdzić, że stereotyp dotyczący lekkości odmiany upada. Coraz częściej będziemy spotykać obfite białe wina, głównie z uwagi na stale ocieplający się klimat. Najlepszymi winami konkursu okazały się te, które potrafiły znaleźć balans między świeżością a kremowością i oczarować jurorów wielością warstw aromatycznych.
Jedno się nie zmienia – vermentino było, jest i będzie wspaniałym winem do połączeń kulinarnych i to niezależnie od stylu. Lżejsze, słonawe i kwasowe wersje świetnie towarzyszą owocom morza, jak również młodym owczym serom czy makaronowi z lokalnym przysmakiem – bottargą (suszona ikra cefala). Im cięższe vermentino, tym lepiej współgrać będzie z kremowymi sosami, tłustymi rybami czy nawet z mleczną jagnięciną.
Vermentino, po które warto sięgać
Międzynarodowe jury pod przewodnictwem Pierpaolo Lorieri’ego przyznało aż 99 złotych medali i sześć o nazwie „Grand Gold Medal” – dla win, które zdobyły minimum 96 pkt. (w skali 100-punktowej). To pokazuje ogólnie wysoki poziom win z odmiany vermentino, niezależnie od prezentowanego stylu. Aż 46 nagrodzonych etykiet pochodziło z Sardynii – taki werdykt potwierdził wiodącą rolę wyspy w kultywacji tej odmiany.
- Grand Gold Medal otrzymały następujące wina:
- Eredi Elvira Milani Linsolito Candia dei Colli Apuani DOC 2023
- Cantina del Giogantinu Lugheluna Vermentino di Gallura Superiore DOCG 2021
- Cantina di Dolianova Prendas Vermentino di Sardegna DOC 2023 (polski importer: Kondrat Wina Wybrane)
- Tenuta Delogu Oghe Vermentino di Sardegna DOC 2023
- Il Moretto Arual Candia dei Colli Apuani DOC 2023
- Domaine Fiumicicoli Domaine Fiumicicoli Corse Sartene 2023
Poza winami wybranymi przez jury, moje serce skradły vermentino z apelacji Colli del Luni z Ligurii od Cantine Federici – La Baia del Sole. Wszystkie trzy wina tego producenta nadesłane na konkurs zdobyły złote medale. Szczególnie podobało mi się najprostsze z tej trójki (o swojsko brzmiącej nazwie „Solaris”), epatujące aromatami ginu (sosny, jałowca), suszonych kwiatów, skórki limonki i zielonego ogórka, przy umiarkowanym alkoholu i soczystej, dobrze zaznaczonej kwasowości. Wśród win sardyńskich wyróżniłbym dodatkowo niskointerwencyjne La Contralta Fiore del Sasso, pochodzące z jedynego dla tego szczepu DOCG – Vermentino di Gallura. Dojrzewało zarówno w betonie, jak w beczkach i amforach. Uchwycono w nim głębię, złożoność, ale też fantastyczny balans masy z kwasowością. Z win nowoświatowych w oko wpadła mi Ayama Vermentino – „fermentowane w muzyce” (jak informuje etykieta), a pochodzące z Paarl (RPA). Jest obfite i eleganckie zarazem, pełne aromatów chleba i pieczonych brzoskwiń, ale jednocześnie przestrzenne, migdałowe i kwasowe niczym dobry burgund.
Patrząc z kilkumiesięcznej perspektywy: vermentino jest niezwykle inspirującą i plastyczną odmianą z wieloma podobieństwami do… chardonnay. Potrafi dać lekkie i mineralne wina, zaskoczyć głębią i oleistością, jak również stanowi bardzo dobrą bazę pod poważne wina musujące. Jeśli nie poznaliście jeszcze vermentino od tej strony, to gorąco zachęcam do nowych doświadczeń.

***
III edycja konkursu Vermentino International Wine Competition odbyła się w Cagliari, 23 i 24 maja 2024 r. Impreza organizowana była przez APS Promo Eventi i autoryzowana przez włoskie Ministerstwo Rolnictwa, Żywności i Leśnictwa (MIPAAF), pod patronatem Regionu Autonomicznego Sardynii, gminy Cagliari, Agencji Regionalnej LAORE, Consorzio di Tutela Vini di Maremma, Coldiretti Sardinia, Distretto Sardegna Bio i EPULAE Accademia Internazionale di Enogastronomia.