Tomar – inne oblicze Tejo
Udostępnij artykuł
Byliście w Portugalii, ale nie odwiedziliście Tomaru? Koniecznie zróbcie to przy najbliższej okazji. Zajrzyjcie też do miejscowej restauracji i zamówcie lokalne wino. Już mówię dlaczego.
Tomar to miasto z wielowiekową przeszłością, znajdujące się w północnej części historycznej prowincji Ribatejo. Z winiarskiego punktu widzenia to jeszcze apelacja Tejo, chociaż krajobraz tutejszych winnic jest inny niż np. w okolicach Santarém. A jak okazało się w trakcie mojej podróży, różnic jest zdecydowanie więcej.
Miasto templariuszy
Górujący nad zabudowaniami miejskimi Klasztor Zakonu Chrystusa (Convento de Cristo) widać już z daleka. Obecnie jest to wyłącznie obiekt historyczny i muzealny, ale dla turystów z całego świata też ostatni bastion templariuszy, więc i istotny cel podróży. Trudno się dziwić. Ten okazałych rozmiarów obiekt, składający się z zamku, kompleksu klasztornego i murów obronnych, został wzniesiony przez zakon w latach 1118–1160 r., a w kolejnych stuleciach był rozbudowywany i modernizowany. Żeby go zwiedzić, zarezerwujcie sobie przynajmniej kilka godzin.
Później warto złapać oddech w przylegającym do klasztoru parku (Mata Nacional dos Sete Montes) i udać się do historycznego centrum Tomaru (Praça da República), gdzie również kryją się godne uwagi skarby architektury, jak np. kościół św. Jana Chrzciciela z XVI w. czy Muzeum Żydowskie im. Abraão Zacuto, mieszczące się w budynku dawnej synagogi – ciekawostka – kupionej w 1923 r. przez pochodzącego ze Zgierza polskiego Żyda, inżyniera, archeologa i judaistę Samuela Szwarca. W lipcu 1939 r. Szwarc podarował budynek rządowi Portugalii z przeznaczeniem na muzeum; ten w dowód wdzięczności nadał jemu i jego żonie Agacie obywatelstwo, co uchroniło rodzinę przed Holokaustem. Na pewno warto też zobaczyć oddalony ok. 2 km od centrum Tomaru, Akwedukt Pegoe (Aqueduto dos Pegões) – wzniesiony na przełomie XVI i XVII wieku. To budowla o długości 6 km, wsparta na 180 łukach, która przypomina starożytne rzymskie akwedukty.
Na północy Tejo
Wino to dla mnie doskonały pretekst do zwiedzania i odwrotnie. W każdym razie nie byłbym sobą, gdybym będąc w Tomarze, nie zainteresował się lokalnymi winnicami.
Okolice tego historycznego miasta to obszar przynależący do regionu winiarskiego Tejo, zlokalizowany w strefie terroir Bairro. Tutaj krajobraz jest już bardziej wyżynny. Pagórkowaty teren, na którym rozpościerają się winnice, ma walory nie tylko wizualne. Miejscowi winiarze wiedzą, jak go wykorzystać. Dzielą parcele na części bardziej i mniej nasłonecznione, żeby wydobyć jak najwięcej potencjału z uprawianych winogron i tworzyć wina w różnej stylistyce. Okolice Tomaru od południowej części regionu Tejo odróżnia coś jeszcze. W terroir strefy Bairro przeważają gleby gliniaste i wapienne, ale tutaj, najbardziej na północy, winogrona dojrzewają też na podłożu łupkowym. Mniej żyzna i ciepła łupkowa gleba może dawać wina pełne, o podwyższonej koncentracji.
Podstrefa Tomar
W okolicy Tomaru aktywnych jest wielu zarówno mniejszych, jak i większych producentów wina. Pierwsza posiadłość, jaką odwiedziłem, to Encosta do Sobral, część dużej grupy winiarskiej Santos & Seixo. Moim gospodarzem i przewodnikiem był enolog Marco Crespo. – Terroir tej części regionu Tejo kształtują takie czynniki, jak bliskość dużego zbiornika wody, górzysty krajobraz i gleba z dużą zawartością skał łupkowych. Na 70 ha winnicy Encosta do Sobral dojrzewają zarówno winogrona charakterystyczne dla regionu Tejo, m.in. fernão pires i arinto, jeśli chodzi o białe szczepy, czy też touriga nacional i aragonez z odmian czerwonych, ale z powodzeniem uprawiamy też gouveio czy viosinho, czyli odmiany częściej spotykane w północnej części Portugalii – powiedział. Ten duży zbiornik nazywa się Albufeira da Barragem do Castelo de Bode. To malownicze jezioro o długości ponad 60 km, którego poziom wody reguluje gigantyczna tama Castelo de Bode. Zatrzymuje wodę rzeki Zêzere, dopływu Tagu.
Po wizycie w pięknie położonej winnicy Encosta do Sobral, spotkałem się z enologiem Pedro Sereno, który niedawno rozpoczął własny projekt winiarski. W zarządzanych przez niego winnicach znajdziemy m.in. parcele starych krzewów, gdzie winorośle mają nawet 90 lat. W przypadku takich win portugalskie określenie vinhas velhas (oznaczające właśnie wina produkowane z owoców zebranych ze starych krzewów) rzeczywiście jest warte podkreślenia. – Grona z takich upraw potrafią dać wina złożone, kompleksowe i długie. Im lepiej rozumiemy tutejsze terroir, tym większy potencjał możemy wydobyć z owoców, a to przekłada się na bogactwo smaku i aromatu w winach – zauważa Sereno.
Tejo, jakiego nie znacie
O winach Tejo wiedziałem dużo, ale wizyta w Tomarze pokazała mi, że jeszcze wiele jest do odkrycia. I dlatego właśnie polecam wam spróbować win produkowanych w tej okolicy – czy to w lokalnej restauracji, czy też w miejscowej winnicy. A możecie mi wierzyć, że i tu, i tu każdy jego miłośnik znajdzie coś ciekawego. Mnie najbardziej do gustu przypadły dwa wina czerwone: Encosta do Sobral Vinhas Velhas 2020 oraz Marques de Tomar Superior 2020. Pozornie wiele je łączy, bo oba starzone są w beczkach z francuskiego dębu – odpowiednio 8 i 12 miesięcy, w obu przypadkach istotną bazą blendu jest touriga nacional i wreszcie oba powstały z ponad 25-letnich krzewów. Koncentracja w smaku i aromacie jest tu na bardzo wysokim poziomie, taniny nader wyraźne, ale jeśli zagłębić się w niuanse aromatyczne, to różnice są wyraźnie wyczuwalne. To oczywiście wynika z obecności pozostałych szczepów znajdujących się w tych blendach, ale moim zdaniem nieco bardziej z ręki winiarza, jego podejścia do sposobu fermentacji moszczu, odpowiedniej jej temperatury i całej bazy własnych doświadczeń na tym polu – sukcesów i porażek. Mogę wam opowiadać o aromatach owocowych i przyprawowych, które odnalazłem w tych winach, ale mam świadomość, że degustacja na miejscu, u producenta zawsze ma w sobie coś magicznego i jest poznawczo cenniejsza. A jeśli jesteście ciekawi, „jak smakuje Tejo z Tomar” i nie chcecie czekać do kolejnego urlopu, to na naszym polskim podwórku też znajdziecie wiele wartościowych etykiet, np. Casal de Coelheira (Dom Wina), Portas do Oriente (Wine Avenue), Encostas do Sobral (Festus).
Zatem do zobaczenia: w Portugalii – na winnym szlaku, lub w Polsce – na degustacjach, które jak co roku organizujemy z Komisją Winiarską Regionu Tejo.