
Szlakiem historii w królestwie rieslinga
Udostępnij artykuł
Niewiele jest równie spektakularnych regionów winiarskich aniżeli Mozela. Meandrująca przez setki kilometrów rzeka stwarza idealne warunki do uprawy winorośli, co dostrzegli już starożytni Rzymianie, zakładając tu pierwsze winnice. Od tamtej pory region jest źródłem najlepszych niemieckich win i rokrocznie przyciąga tłumy odwiedzających. Tu król jest tylko jeden – i jest nim riesling.
Ślady rzymskiej obecności w regionie są widoczne w wielu miejscach – począwszy od sarkofagów, poprzez doskonale zachowane, kamienne tłocznie wina, po majestatyczne, wielkie budowle (Aula Konstantyna, Porta Nigra). Dzięki nim wiemy, że przybysze z Półwyspu Apenińskiego nie tylko podbili ten region, ale także natychmiast wprowadzili tu własne porządki i zasadzili winną latoroś. Okazało się bowiem, że sprowadzanie wina znad Tybru było kosztowne, a okolica, ze zboczami o optymalnym nachyleniu i stosunkowo łagodnym klimatem doskonale nadaje się do uprawy winorośli. Popyt napędzała również rosnąca populacja Trewiru, znanego wówczas jako Augusta Treverorum, który na początku czwartego wieku stał się jedną z rezydencji cesarskich. Cesarz Konstantyn wzniósł tu łaźnie, bazylikę, a także inne budynki użyteczności publicznej. W szczycie rozwoju miasto liczyło około sześćdziesięciu tysięcy mieszkańców, stanowiąc największy ośrodek miejski na północ od Renu. I było też oczywiście najważniejszym rynkiem zbytu dla lokalnego wina.
Po upadku imperium nie zaprzestano jego produkcji, a rolę Rzymian przejął Kościół, którego liczne posiadłości w regionie obsadzone były winnicami. Szczególnie ważną funkcję pełniły opactwa, które jako pierwsze zaszczepiły na niemieckim gruncie koncept siedliska, znanego tu jako lage. Za środki uzyskiwane ze sprzedaży wina wznoszono rozliczne budynki użyteczności publicznej – jednym z nich jest szpital w Bernkastel-Kues z 1458 roku. Z tych czasów pochodzą też nazwy najbardziej znanych parceli – Trittenheimer Aphoteke, Piesporter Goldtröpfchen, Berncasteller Doctor, Erdener Treppchen, Erdener Prälat czy też Ürziger Würzgarten.
Złoty okres regionu to jednak wiek XIX – wtedy też zaczęło powstawać tu na szerszą skalę wino słodkie, poszukiwane na światowych rynkach. Pod koniec stulecia najlepsze butelki osiągały wyższe ceny aniżeli uznane wina z Bordeaux i Burgundii. By zaspokoić rosnący popyt, trzeba było zwiększyć powierzchnię nasadzeń – zaczęto więc obsadzać coraz bardziej spadziste zbocza, co przyczyniło się do powstania najbardziej stromych winnic Europy. Sława i chwała nie trwała jednak zbyt długo – nadejście najpierw filoksery, a później dwóch wojen światowych spowodowało gwałtowny spadek produkcji. Dopiero lata 90. ubiegłego wieku przywróciły obecność Mozeli na światowej mapie winiarskiej dzięki wzrostowi jakości, jaki dokonał się w tutejszych winiarniach.
Teraźniejszość
Współcześnie Mozela jest jednym z najważniejszych, aczkolwiek niekoniecznie największych regionów winiarskich Niemiec. Według najnowszych statystyk nasadzenia winnej latorośli zajmują 8536 ha, z czego 91% stanowią białe odmiany. Uprawy rozciągają się od Perl na południowym zachodzie do Koblencji na północnym wschodzie przez ponad 150 km, wzdłuż rzek Mozela, Saara oraz Ruwer. Region to turystyczny magnes – w 2023 roku zarejestrowano w nim 9,1 mln noclegów oraz 29 mln jednodniowych wizyt. Dochód z turystyki wyniósł ponad 2 mld euro. Jej ważną cechą jest sezonowość – zdecydowana większość odwiedzających przybywa tu pomiędzy późną wiosną, a wczesną jesienią. Istotne znaczenie mają festiwale winiarskie, w tym największe z nich: Mythos Mosel, SaarRieslingSommer oraz MoselWein Festival. Turystów przyciągają także imprezy tematyczne, m.in. związane z rzymską historią regionu. Popularne są również rejsy po Mozeli – można m.in. popłynąć repliką rzymskiej barki. Region warto odwiedzić również zimą, by zobaczyć urokliwe jarmarki bożonarodzeniowe, odbywające się w większych miejscowościach (Trewir, Koblencja, Bernkastel-Kues, Saarburg).
Naprzeciw zmianom klimatu
Dziś jedynie 9% niemieckich winnic uprawia się metodami ekologicznymi – znaczącą część stanowią te z Mozeli. Chodzi nie tylko o brak chemii, ale przede wszystkim o: dobór odpowiednich siedlisk i szczepów, wspieranie zwierząt będących naturalnymi wrogami rozmaitych szkodników, naturalne nawożenie. Do tego zaawansowane elektroniczne systemy wczesnego ostrzegania przed chorobami i szkodnikami (np. drony), a w dalszej kolejności mechaniczne odchwaszczanie i ekologiczne środki ochrony roślin – chociażby preparaty ziołowe. Przykłady działań mozelskich winiarzy? A proszę:
• Hotele dla owadów, kamienne kopce dla jaszczurek i gniazda dla ptaków (Weingut Karp-Schreiber);
• Większy udział PIWI – niby to tylko 3% powierzchni upraw, ale przyrost jest dynamiczny. Dlaczego PIWI? Bo pozwalają zredukować użycie środków ochrony roślin nawet o 80%! (w Weingut Dr. Frey PIWI stanowią już 10% nasadzeń);
• Prąd pochodzący ze źródeł odnawialnych, zakrętki butelek w 70% wykonane z drewna czy pudełka do sprzedaży wysyłkowej wielorazowego użytku – to wciąż przykłady z Weingut Dr. Frey;
• Winiarnia grawitacyjna, wykorzystanie zrębków drewna jako źródła ogrzewania, prąd z fotowoltaiki, a do tego możliwość bezpłatnego załadowania auta elektrycznego – takie rzeczy znajdziecie w Van Volxem Romana Niewodniczańskiego.
Więcej o ekologicznych inicjatywach w Mozeli przeczytacie w artykule Łukasza Klesyka z nr 7. „Trybuszona”
Co się tu pija?
Oczywiście rieslinga. W regionie rosną także inne odmiany, ale riesling odpowiada za 62% nasadzeń w Mozeli i tylko z niego powstają wina oznaczane jako Grosses Gewächs (w uproszczeniu: odpowiednik francuskiego grand cru). Poza nim uprawia się tu także müller-thurgau, elblinga i kernera, ale ich popularność znacząco spada. Z czerwonych odmian znajdziemy tu pinot noir, znane pod niemiecką nazwą spätburgunder. Wina czerwone i różowe to jednak niewielki procent produkcji, zdecydowaną większość stanowią białe o różnych poziomach słodyczy. Ich charakterystyczną cechą jest cukier resztkowy, zachowany dla zrównoważenia wysokiej kwasowości. Powszechne jest oznaczanie win predykatem (wyróżnikiem jakości), które pomaga rozpoznać jego styl i smak. Jest ich sześć: kabinett, spätlese, auslese, beerenauslese, trockenbeerenauslese, eiswein. W regionie powszechnie występują wina z pierwszymi pięcioma predykatami. W ostatnich latach obserwuje się także wzmożoną popularność win musujących, znanych jako sekt.
Co warto odwiedzić?
Bernkastel-Kues
Najpopularniejszym celem podróży nad Mozelę jest położona w środkowej części regionu historyczna miejscowość Bernkastel-Kues. Centrum zdobią bogato dekorowane budynki z muru pruskiego, a na wzgórzu ponad miasteczkiem góruje zamek Landshut. Założone w średniowieczu Bernkastel-Kues od samego początku było ważnym ośrodkiem handlu winem. To tu urodził się Mikołaj z Kuzy, słynny niemiecki dyplomata, teolog, matematyk i kardynał, który pod koniec życia ufundował w mieście szpital oraz bibliotekę mieszczące się w tym samym budynku. Dziś to jedne z najważniejszych zabytków miasta. W tym samym gmachu co one mieści się również Mosel-Weinmuseum. W mieście siedzibę ma kilka znanych winiarni, m.in. Weingut Dr Loosen, Weingut S. A. Prüm, Weingut Wwe. Dr. H. Thanisch, Erben Thanisch, ale godne polecenia są też mniejsze, rodzinne piwniczki oraz winoteki z lokalnym winem. Obiad warto zjeść w jednej z restauracji na Marktplatz, wypada jednak wspomnieć, że większość lokali gastronomicznych zamknięta jest pomiędzy 15:00 a 17:30.
Trewir
Największe miasto regionu i jego nieoficjalna stolica, liczy sobie prawie dwa tysiące lat historii. Jego złote lata przypadły na koniec III i początek IV wieku – kiedy to cesarz Konstantyn I Wielki ustanowił je jedną z siedzib dworu cesarskiego. Z czasów rzymskich do dziś zachowały się m.in. brama Porta Nigra, Bazylika Konstantyna, most nad Mozelą oraz ruiny łaźni i amfiteatru. Zabytki te zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W średniowieczu miasto stało się siedzibą władz Elektoratu Trewiru. Ma bogatą, doskonale zachowaną starówkę.
Najważniejsi producenci w Trewirze to: Weingut Karthäuserhof, Weingut Vereinigte Hospitien oraz Bischöflichen Weingüter Trier.
Koblencja
Drugie pod względem wielkości miasto regionu o równie długiej historii, jak Trewir. Założone jako rzymska osada obronna, rozwinęło się w średniowieczu jako ośrodek handlu winem. Przynależało do Elektoratu Trewiru, stając się na pewien czas jego stolicą. Poważnie zniszczone w czasie II wojny światowej, zostało odbudowane i rozbudowane.
Urokliwe stare miasto jest bogate w zabytki. Najważniejsze z nich to romańska bazylika św. Kastora, romańsko-gotycki kościół Najświętszej Maryi Panny, pałac elektorski, rynek, dawna siedziba zakonu krzyżackiego, oraz twierdza Ehrenbreitstein. Choć miasto ma w swych granicach kilka winiarni, warto wybrać się na krótką wycieczkę do pobliskiego Winningen, gdzie znajdują się jedne z najbardziej stromych, majestatycznych winnic tarasowych nad Mozelą. Podczas wizyty w wiosce należy odwiedzić winiarnie Weingut Knebel oraz Weingut Heymann-Löwenstein.
Piesport
Jedna z urokliwych, małych miejscowości położona w zakolu Mozeli w centralnej części regionu. W starożytności miejsce to zostało zasiedlone przez Rzymian oraz obsadzone winną latoroślą. Wzdłuż rzeki wybudowano winiarnie, tłoczące wino na potrzeby miejscowej ludności, którego sławę głosił żyjący w IV w. n.e. galijsko-rzymski poeta Auzoniusz. Ruiny dwóch z nich przetrwały i są ważną atrakcją turystyczną miejscowości.
W średniowieczu osada należała do Elektoratu Trewiru, a duża część upraw pozostawała w rękach zakonu kartuzów. Współcześnie, dzięki 413 ha winnic, Piesport jest największym ośrodkiem uprawy winnej latorośli w całym regionie Mozeli. W wiosce siedzibę ma kilkanaście winiarni. Najważniejsze z nich to Weingut Reinhold Haart, Weingut Lehnert-Veit oraz Weingut Julian Haart. Na wzgórzu ponad legendarną parcelą Piesporter Goldtröpfchen (VDP.Grosse Lage) znajduje się punkt widokowy, z którego rozpościera się jeden z najpiękniejszych widoków na Mozelę.




Miejsca szczególnie warte polecenia
Winiarnie
Weingut Dr Loosen (St. Johannishof, B53, Bernkastel-Kues) – jedna z największych gwiazd mozelskiego winiarstwa, prowadzona przez ekscentrycznego Ernsta Loosena, produkuje świetne wytrawne i słodkie rieslingi.
0% x 2
Aby wyjść naprzeciw trendom i oczekiwaniom konsumentów, Dr. Loosen umieścił w swym portfolio także rieslingi w wersji bezalkoholowej: spokojny półwytrawny oraz musujący wytrawny. Recenzje obu win przeczytacie w wielkim teście win bezalkoholowych.
Weingut Grans-Fassian (Römerstraße 28, Leiwen) – mniejsza, rodzinna winiarnia o prawie 400-letniej historii. Już podstawowe wina pokazują wysoką klasę, a ich Grosses Gewächs to arcydzieła.
Weingut Eifel-Pfeiffer (Moselweinstraße 70, Trittenheim) to rodzinny biznes. Początki winiarni sięgają 1642 roku, a najlepsze i najciekawsze wina powstają z gron zebranych na stromych zboczach Trittenheimer Aphoteke.
Weingut Karol Maksymowicz (In Folz 65, Neumagen-Dhron) – niewielka, butikowa winiarnia prowadzona przez naszego rodaka w najstarszej wiosce winiarskiej regionu. Powstają tu arcysmaczne rieslingi z parceli Hofberg, a także soczyste białe kupaże z innych odmian. Piwnica kryje skarby z ubiegłego stulecia.
Polskie korzenie, mozelskie łupki
Daniel Twardowski – to gorące nazwisko i wschodząca gwiazda. Po latach handlu
rzadkimi winami i nauki w Burgundii, Twardowski w 2006 roku postanowił sam tworzyć
wino – wbrew tradycjom Mozeli, nie rieslinga, lecz niepowtarzalne pinot noir, inspirowane
wielkimi burgundzkimi legendami, jak Romanée-Conti czy Henri Jayer. Nie chciał
kopiować stylów ani dołączać do tłumu – zamiast tego postawił na wyjątkowe siedlisko:
Dhroner Hofberg, historyczne Erste Lage w dolinie Mozeli, gdzie dominują łupkowe
gleby i wieją chłodne wiatry. Tu, na zaledwie trzech hektarach, ręcznie, bez herbicydów i przy bardzo niskich plonach (ok. 1500 l/ha), tworzy wina dobrze zbudowane,
a przy tym mineralne i z burgundzką finezją. Mówi, że jego celem jest pinot noir łączący
filigranowość mozelskiego rieslinga z siłą i szlachetnością syrah znad Rodanu.
Noclegi
Hotel Lehnert-Veit (In d. Dur 10, Piesport) – mały, butikowy hotel prowadzony przez rodzinę Lehnertów obok winiarni i restauracji. Z części pokoi rozpościera się piękny widok na winnicę Piesporter Goldtröpchen, skąd pochodzą grona użyte do produkcji najlepszych win. Restauracja serwuje doskonałe dania lokalnej kuchni, do których można spróbować win Lehnerta-Veita. Jeśli pogoda dopisze, warto rozsiąść się na niewielkim podwórku z widokiem na Mozelę.
*
Mozela to region oferujący wiele atrakcji zarówno miłośnikom win, historii i przyrody. Pełno tutaj zabytków, butikowych winiarni, majestatycznych winnic, urokliwych wiosek i miasteczek. Na licznych turystycznych szlakach znajdziecie ciszę, a na odbywających się od późnej wiosny do wczesnej jesieni festiwalach winiarskich – dobrą zabawę. Mozela już się was nie może doczekać!
Organizatorem wyjazdu nad Mozelę był Niemiecki Instytut Wina: winaniemieckie.pl




