Panel mocnych alkoholi. Polska ginem stoi?
Udostępnij artykuł
Nawet jeżeli jeszcze nie, to wyraźnie do tego dąży. Zarówno duzi producenci, jak i rzemieślnicy albo umiejętnie podążają za światowymi trendami, albo starają się stworzyć własny styl, albo też udatnie połączyć jedno i drugie.
Daje się przy tym zauważyć, że główną tendencją jest nie poszukiwanie egzotycznych/dziwnych surowców (czyli trochę odwrotnie niż wśród twórców niszowych okowit), a afirmacja rodzimej przyrody, co – notabene – także zalicza się do światowych trendów. Realizowane jest to na rozmaite sposoby.
Najprostszą i zarazem bardzo efektowną drogą poszła Mikrogorzelnia – jej Gin z Polskich Botaników (nazwa budzi grozę, zwłaszcza w kręgach naukowych, lecz nie lękajcie się – słowo „botaników” nie odnosi się do uczonych, a do roślin aromatycznych) został skomponowany wyłącznie z tego, co rośnie w granicach naszej umiłowanej ojczyzny – nie ma tu więc nawet skórki pomarańczowej, są za to – oprócz obowiązkowego jałowca – chmiel, korzeń arcydzięgla, korzeń łopianu, piołun, nostrzyk żółty, kora wierzby, pędy sosny, kwiat tarniny, kwiat czarnego bzu i rumianek.
Z Polską kojarzy się także las – i tą właśnie zieloną ścieżką podążyli dwaj następni producenci, a każdy inaczej. Ima Distillery w swoim Polish Forest przywołuje szpilkowe drzewa i przerabiające je tartaki w dość bezpośredni sposób, podczas gdy Podkarpacka Destylarnia Okowity w Ginie Bieszczadu stawia raczej na pewne – rzekłbym – skojarzenia sytuacyjne: Bieszczady, deszcz (oczywiście w Cisnej), niespodziewany letni ziąb i rozgrzewający (choć niekoniecznie gorący) koktajl na bazie tego korzennego, słodkiego destylatu, kojarzącego się z zapomnianym, a dziś wracającym do łask starym ciężkim angielskim stylem old tom, w oryginale pełnym anyżu, lukrecji i cukru. Tak czy inaczej, przy obu tych ginach świetnie mi się słuchało leśnego koncertu Klangphonics – co i wam niniejszym polecam.
Trzecia droga to osobiste fascynacje i przeżycia artystów destylacji. Tak było w przypadku Ginu Torfowego (znów Mikrogorzelnia) – inspiracją stała się miłość autorów do szkockiej whisky i ich wakacyjne podróże (sól morska z Guérande, bursztyny). Tym wizjom towarzyszą wizje artystyczne Zuzy Charkiewicz. Ktoś musi to wreszcie napisać: neopsychodeliczne grafiki zdobiące butelki Mikrogorzelni są po prostu cudne – chapeau bas!
Gorzelnikom rzemieślniczym nie ustępują co ambitniejsze koncerny. Henkell Freixenet Polska, właściciel kultowej marki Gin Lubuski, dostrzegł rynkową potrzebę, której dłużej nie można już ignorować – to potrzeba zadowolenia klienta pragnącego pić drinki słabsze albo w ogóle bezalkoholowe. Stąd dwie propozycje – Lubuski Botanic Light 28 (28% alk.) i Lubuski Free (0%). W nazwach nie ma słowa „gin” (wg przepisów UE musi on mieć co najmniej 37,5%), a zamiast procentów – ultraświeże, radosne bukiety aromatyczne i fajne, nowoczesne etykiety, choć nie tak odjechane jak te z Mikrogorzelni.
Polski gin ma potencjał i – nawet jeśli jest bezalkoholowy – moc!
Gin z Polskich Botaników, partia 05/2024, but. 64/100
Mikrogorzelnia
Cena: 130 zł (0,5 l)
Bukiet to hedonistyczna wersja babcinych ziółek na wszelkie dolegliwości: rozpoczyna jałowiec z piołunem i arcydzięglem, bardzo harmonijnie łączą się z nimi łopian, rumianek i czarny bez (choć bardziej jako dojrzały owoc o czekoladowym aromacie niż kwiat). Usta delikatne, lecz pełne, gładkie, dość słodkie; duża łatwość picia. Ładny finisz z kwiatem czarnego bzu – ta końcówka nieco za bardzo perfumowana, trochę również za dużo alkoholowej pikantności. Kiedyś – mam wrażenie – finisz był intensywniejszy, teraz jest bardziej eteryczny, za to głębszy i dłuższy. Wolałem tamten, ale coś za coś. Generalnie: bardzo ciekawa, oryginalna, dopracowana kompozycja i rzetelne wykonanie. Doskonały w G&T (z plastrem świeżego polskiego gruntowego ogórka zamiast limonki czy cytryny), równie świetny w Martini, pod warunkiem użycia bardzo wytrawnego wermutu (np. Dolin) – inaczej jest problem z nadmiarem słodyczy. (alk. 40%)
Gin Torfowy, partia 02/2024, but. 65/100
Mikrogorzelnia
Cena: 159 zł (0,5 l)
Bukiet elegancki, soczysty, świeży i apetyczny: morska bryza, pieprz, stare drewno, nuty dymne i lekko kadzidlane oraz mineralne (rozgrzana tarcza szlifierska, elektrokorund). Bardzo mocno wysuszony jałowiec/czarne jagody, trochę lasu, sól. Wyraźnie słone usta z nutą suszonej limonki, morze, dym, specyficzna, kwaskowata nuta bursztynu; rozgrzewający, lekko pikantny finisz z nutami orzechów laskowych. Rzecz do medytacji. Najlepszy solo, tylko przeszlifowany lodem albo z kroplą Bitter Aperitivo z Polskich Botaników – również od Mikrogorzelni. (alk. 43%)
Gin Bieszczadu
Podkarpacka Destylarnia Okowity
Cena: 110 zł (0,5 l)
Kompozycja mocno oparta na cynamonie, kardamonie, nasionach kolendry oraz lawendzie. W tle mocno suszony jałowiec, suszone leśne jagody, woda kolońska. Usta słodkie, korzenne, rozgrzewające. Solo i w Martini, a nawet w G&T trochę za bardzo perfumowany – idźcie w stare czy nawet pradawne kompozycje typu Martinez, a nie pożałujecie. No i pogoda za oknem (lub poza dachem leśnej wiaty) musi być odpowiednio paskudna. (alk. 43%)
Ima Distillery – Polish Forest Gin Destylowany
Wielkopolska Manufaktura Wódek
Cena: 119 zł (0,5 l)
Klimaty leśno-medyczne: jałowiec, świerkowy las po deszczu, pył z sosnowych szyszek, tartak, wnętrze starej apteki. Bukiet może bez wybitnej złożoności i konturowej struktury, ale głęboki, spójny, z dobrze wtopionym alkoholem. Usta słodkie, z pikantnym finiszem i szyszkowym posmakiem, trochę zbyt obłe. Przydałoby się może więcej konturowości, złożoności i masy, ale całość w sumie sympatyczna, klimatyczna i bardzo pijalna. (alk. 42,7%)
Lubuski Botanic Light 28
Henkell Freixenet Polska
Cena: 40 zł (0,5 l)
Cytrusowo-ziołowy, intensywny i bardzo świeży bukiet: kiszone i świeże cytryny, Rose’s Lime Cordial, lemoniada, sprzedawany z dystrybutorów w barach mlecznych cytrusowy „napój firmowy” z PRL-u, kardamon, imbir, wschodnie kadzidła, skórka pomarańczowa, palony jałowiec. Usta w porównaniu z bukietem nieco spłaszczone, przydałoby się więcej konturowości. Ciekawy goryczkowy finisz z jałowcem i grejpfrutowym albedo. Dobrze idzie z tonikiem, który jest jakby naturalnym przedłużeniem jego bukietu. (alk. 25%)
Lubuski Free
Henkell Freixenet Polska
Cena: 40 zł (0,5 l)
Kompozycja – jak się zdaje – oparta na Botanic Light 28, tylko nieco uboższa: jałowiec, kościelne kadzidło, kardamon, kiszone limonki i cytryny. W ustach jałowiec, cytrusowo-landrynkowa kwasowość, nie za słodko. Lubi się z tonikiem. (alk. 0%)
***
Mocna rzecz
Młody Ziemniak Lipiec 2023
Podlaska Wytwórnia Wódek „Polmos”
Cena: 169 zł (0,5 l)
Bukiet to niezwykłe połączenie gładkiej i tłustej delikatności z wyrazistością: słonecznik, świeży ogórek, masło kakaowe, czekolada, koniak, w drugim rzucie tarte ziemniaki, nutka chrzanu/wasabi, akcenty mineralne (tarcza szlifierska, elektrokorund) i dojrzały ementaler. W ustach ten sam balans aksamitności i zdecydowania plus przyjemna pikantność i goryczka w arcydługim finiszu, w którym jest też czarna czekolada, masło kakaowe, krem z orzechów laskowych i same, nie do końca dojrzałe orzechy, tłuste rancio i nuty świeżego drewna; świetnie wtopiony alkohol. Wielka kultura, spójność i elegancja, chociaż pod względem złożoności bywały wybitniejsze roczniki. Niemniej, kolejna doskonała edycja! (alk. 40%)
Bieszczadzki Chmielnik – Porter
Podkarpacka Destylarnia Okowity
Cena: 130 zł (0,5 l)
Najnowsza okowita piwna z PDO. W bukiecie zielony i rześki chmielowo-ziołowy motyw oraz sporo owocu – suszone wiśnie, wiśniowe clafoutis, białe ogrodowe kwiaty. Usta gładkie, słodkie, eleganckie, z chmielową goryczką i pikantnością w finiszu. Śmiało podałbym tę okowitę do lekkich letnich deserów na bazie owoców – choćby do rzeczonego clafoutis albo zaimprowizowanego na szybko słodkiego omletu ze smażonymi na maśle czereśniami. (alk. 43%)
Wódka Chrzanowa, zestaw nr 06/24
Nalewkarnia Longinus
Cena: 66 zł (0,5 l)
Wódka z dodatkiem maceratu ze świeżego korzenia chrzanu. Bukiet pełny, dość tęgi i tłusty, a zarazem soczysty i wyrazisty: chrzan ze śmietaną, stary koper do kiszenia ogórków, świeża, przecięta wpół kalarepa/brukiew. Usta lekkie, smaczne, pikantne – szkoda, że pozbawione tego miłego ciężaru i chrzanowej wyrazistości, które ma bukiet. (alk. 40%)
Highland Mist 7 YO Blended Scotch Whisky
Loch Lomond Group
Importer: Cerville Investments
Cena: 65 zł (0,7 l)
Budżetowa mieszanka od znanego producenta z Highland. Wszystko jak z podręcznika: w bukiecie łagodność, wanilia, słód, owoce, w miękkich ustach zboże i słód z nutką drożdży; alkohol daje sporą pikantność i goryczkę – są na pograniczu przesady, ale też ożywiają całość. Przymilna i bardzo pijalna whisky, dobry zamiennik koncernowych podstawek w typie Johnnie Walkera Red. (alk. 40%)
Ima Distillery – Bies Whiskey Single Malt Polish Chardonnay Oak Finish
Wielkopolska Manufaktura Wódek
Cena: 360 zł (0,7 l)
Efekt współpracy Imy ze znanym dystrybutorem luksusowych alkoholi Whisky Embassy – pięcioletnia irlandzka whiskey, która przeszła półroczne finiszowanie w beczkach po chardonnay z Winnicy Turnau. Nos łagodny i nader apetyczny, z dobrze wtopionym alkoholem: słód, rodzynki i biszkopt z czereśniami oraz kremem śmietankowo-waniliowym, ładnie w to wszystko wkomponowana miękka nuta dębowego drewna. Gładkie i kremowe, smakowite usta – soczyste, z posmakiem śmietanki, lecz odpowiednio pikantnym, rozgrzewającym finiszem z akcentem gorzkiej czekolady. Miła i przyjemna. (alk. 48%)
Stoli Blueberi
S.P.I. Spirits
Importer: Cerville Investments
Cena: 65 zł (0,7 l)
Nos intensywnie jagodowy, są to jednak jagody już przetworzone – w typie porządnych lodów jagodowo-śmietankowych – dobrej, acz marketowej, nie rzemieślniczej marki. W ustach więcej owocowej świeżości. Zwraca uwagę świetna jakość spirytusu wykorzystanego w tej wódce – jest konturowość i czystość, a pikantności akurat tyle, ile trzeba. (alk. 37,5%)
Stoli Vanilla
S.P.I. Spirits
Importer: Cerville Investments
Cena: 65 zł (0,7 l)
Co od zawsze mnie ujmuje w tej Stolicznej, to ciepły, pluszowy, przymilny i miękki aromat waniliowej waty cukrowej. Nie zmienił się jego charakter, parę lat temu zmieniły się tylko intensywność i głębia – niestety na niekorzyść. W ustach za to mniej cukru, a więcej alkoholowej pikantności – i tak ma być. Spokojnie można wypić kieliszek solo do lodów czy letniego biszkoptu z bitą śmietaną i malinami. (alk. 37,5%)
San José Tequila Silver
MBWS France
Importer: Cerville Investments
Cena: 85 zł (0,7 l)
Zwykła tequila silver (nie 100% agawy). Tytoń, limonki, pomarańcze, białe kwiaty, agawa też jednak wyczuwalna. Usta lekkie, bardziej neutralno-alkoholowe niż tequilowe, w finiszu wracają jednak agawa i czarny pieprz. Prosta, lecz miła i za tę cenę zupełnie akceptowalna, zwłaszcza do bogatszych smakowo koktajli typu Tequila Sunrise. (alk. 35%)
Regal Pride VSOP
Godet
Importer: Cerville Investments
Cena: 80 zł (0,7 l)
Budżetowa brandy od uznanego producenta koniaku. Nos dość mizerny, wodnisty i przewidywalny (orzechy, wanilia, ptasie mleczko). W bardziej od niego krzepkich ustach dodatkowo trochę czerwonych owoców, mlecznej czekolady i sporo przyzwoitej jakości beczki. Rzecz mocno poprawna, ale nic więcej. Jeśli ktoś wam ją podaruje, zróbcie tiramisu, a białka jajek wykorzystajcie do Brandy Sour. Zaproście przyjaciół i dobrze się bawcie! (alk. 40%)
Regal Pride XO
Godet
Importer: Cerville Investments
Cena: 100 zł (0,7 l)
Nos jak u młodszej koleżanki, tylko nieco tęższy i trochę bardziej elegancki. Usta pełne, słodkie, orzechowo-waniliowo-beczkowe, dość soczyste i (w nieco odpustowy sposób) smaczne. Trochę za dużo cukru i alkoholu, zbyt ściągający finisz i kontrowersyjna nuta starej piwnicy (choć mnie się podoba). Obie te brandy – jak głosi nieco cmentarna w stylu etykieta pierwszej – „bottled in France” (ale w sznycie raczej bułgarsko-mołdawskim) są całkowicie pijalne, jednak moim zdaniem z kretesem przegrywają walkę z rynkowymi hitami w tym segmencie cenowym, jak St-Rémy VSOP, St-Rémy XO czy Torres 10 – nie ta struktura, nie ta intensywność smaków i aromatów, nie ta złożoność, nie ta czystość, nie ta wyrazista osobowość, a cena niemal identyczna. Szkoda, bo im więcej w sklepach zamienników klasyki, tym lepiej. (alk. 40%)
San José Tequila Gold
MBWS France
Importer: Cerville Investments
Cena: 84 zł (0,7 l)
Nikły, kwaskowaty i metaliczny bukiet z echem miksu owoców egzotycznych i czarnych jagód; także nuty alkoholowe, drewniane i morskie; na samym końcu odległy akcent agawy. Usta czyste, ale cienkie, w klimacie taniej bałkańskiej brandy. (alk. 35%)