Niespodzianka z Podkarpacia
Udostępnij artykuł
Uruchamiamy nową rubrykę. Pomysł jest prosty. Nasz redaktor naczelny wyławia z zakamarków swojej piwniczki (a ściślej: winiarki) kilka ciekawych flaszek. Degustujemy je w ciemno i próbujemy odgadnąć, co to. Na pierwszy ogień poszły czerwienie z polskiej Winnicy Spotkaniówka.
To jedna z bardziej utytułowanych marek na naszym winiarskim poletku, wysoko oceniana w krajowych (i nie tylko) rankingach. Działa od 2009 roku, a wina powstają tam zaledwie z jednego hektara upraw.
Roczna produkcja rzędu (wg zapewnień gospodarzy) 4 tys. litrów wina – co przekłada się na 5500 butelek – stawia Spotkaniówkę w prestiżowej kategorii „winnic butikowych”. Z prestiżem łączy się też odpowiedzialność tudzież starania o najwyższą jakość, czego potwierdzeniem były cztery butelki czerwonych win, które znalazł w zakamarkach winiarki nasz naczelny.
Spotkaniówka od wielu lat wykorzystuje najczęściej spotykane w Polsce odmiany hybrydowe: biancę, seyval blanc, hibernala, rondo i regenta. Musimy w tym miejscu przyznać, że choć do czerwonych hybryd wciąż odnosimy się z pewną rezerwą, to degustacja czterech Spotkaniówkowych etykiet dostarczyła nam sporo radości. Okazało się, że wszystkie cechowały się solidnością, uczciwością, smakiem i charakterem. Wyczuwało się dobrą, przemyślaną robotę winiarza, a właściwe wielu winom hybrydowym akcenty – łatwo rozpoznawalne, choć nie zawsze pożądane, były albo nieobecne, albo przynajmniej utrzymane w ryzach. Przekonaliśmy się niedawno, że polskie czerwone wina w postaci pinot noir bądź zweigelta potrafią już osiągać bardzo przyzwoity środkowoeuropejski poziom. Cieszy więc fakt, że – przynajmniej w przypadku Spotkaniówki – kroku dotrzymują im również hybrydy, zaś wina czerwone w skali ogólnokrajowej zaczynają liczyć się coraz bardziej. Domysły panelistów obejmowały różne, znacznie bardziej utytułowane regiony winiarskie tego świata, a końcowy wniosek był jednoznaczny – czerwień ze Spotkaniówki jest naprawdę dobra!
Winem z Podkarpacia pod przewodnictwem Macieja Sokołowskiego delektowali się: Jacek Kulza, Aleksander Kubiak, Maciej Katarzyński i Tomasz Szmajter.
Cuvee Polomia 2017
Winnica Spotkaniówka
Połomia, Podkarpacie
Szczepy: regent 50%, rondo 50%
Cena: 65 zł
OCENA: 7,3
Niezwykle aromatyczny, ziołowo-owocowy nos: aronia, jeżyna plus rozmaryn i majeranek. Intensywne, pełne napięcia usta, świetnie zgrane i zintegrowane z nosem. Soczystość, dobrze połączona struktura tanin i kwasowości. W drugim nosie dostrzegamy też ziele angielskie, a obraz wzbogacają nuty owocowego suszu. Oleista, zwarta konstrukcja całości. Wino złożone, niekoniecznie dla osób szukających prostoty i niewyszukania. Potoczysta i pieprzna zarazem końcówka.
Rondo 2019
Winnica Spotkaniówka
Połomia, Podkarpacie
Szczep: rondo
Cena: 55 zł
OCENA: 7,0
Gęsta, ciemnowiśniowa barwa. Nos mocno stawia na bogactwo owocu (wiśnia, dżem z aronii), uzupełniają je nuty buraczkowe i echo mokrej, leśnej ziemi. Odrobina mięty, rozmarynu i marcepanu. Drobniutka tanina wydaje się nieco sucha i chropowata, jest jednak ciało i pięknie ułożona, wyrazista kwasowość. Długi, pikantny i soczysty finisz – kolejne wino zasługujące na naszą rekomendację!
Regent 2019
Winnica Spotkaniówka
Połomia, Podkarpacie
Szczep: regent
Cena: 55 zł
OCENA: 6,9
Kolor intensywny, głęboki. W bogatym, wiśniowo-śliwkowym nosie znajdujemy też wyraźne akcenty wędzonki, dymu z wiejskiej chaty, a także nuty leśnej ściółki. Usta jeszcze nie do końca ułożone, ale już dobrze korespondują z nosem. Owoc pozostaje intensywny i świeży, choć wino zapewne poznało smak beczki. Pikantny, rozgrzewający finisz.
Cuvee Polomia 2019
Winnica Spotkaniówka
Połomia, Podkarpacie
Szczepy: regent 50%, rondo 50%
Cena: 55 zł
OCENA: 6,6
Nos budzi „hybrydowe” podejrzenia – jagodzianka, czarna porzeczka, smoła z kawą, połamane gałązki. Pojawiają się też aromaty drugo- i trzeciorzędowe: susz, wędzonka, dżem z buraczków (o ile taki istnieje…). W ustach wybija się alkohol, nieco szwankuje integracja, bo kwasowość też wydaje się żyć własnym życiem. Być może był tu krótki lub żaden kontakt z beczką, trochę brak poukładanej struktury – na jej ułożenie na pewno chwilę trzeba poczekać. Wino broni się długim, ziołowym finiszem.