
Lodi Wine Adventure
Udostępnij artykuł
12 marca 2025 r. w lokalu Pół na Pół w Warszawie odbyło się wydarzenie Lodi Wine Adventure, w którym miałem przyjemność uczestniczyć. Gościem specjalnym eventu był Stuart Spencer, który stoi na czele Lodi Winegrape Commission, instytucji zrzeszającej winiarzy z regionu. Uczestniczył on również aktywnie w masterclassie prowadzonym przez MS Adama Pawłowskiego, dzieląc się wiedzą i ciekawostkami na temat regionu.
Degustacja rozpoczęła się od rozbudowanej prelekcji, w trakcie której mieliśmy możliwość dowiedzieć się nieco więcej na temat regionu, który określany jest jako wschodząca gwiazda kalifornijskiego winiarstwa. Lodi znajduje się 60 kilometrów na południe od Sacramento, stolicy stanu. Cieszy się łagodnym, śródziemnomorskim klimatem i wyraźnym wpływem oceanu (poranne, chłodne mgły nie są tu rzadkością). Lodi jest jedną z najstarszych AVA (American Viticultural Area) w całych Stanach Zjednoczonych, powstała w 1986 roku i obecnie odpowiada za mniej więcej za 20% całej produkcji wina w Kalifornii.
Początkowo region pozostawał w cieniu słynniejszej Nappa Valley i zajmowano się tu głównie uprawą… arbuzów. Przełom nastąpił w czasach prohibicji, która nie zaszkodziła Lodi tak bardzo, jak innym regionom winiarskim. Po zakończeniu „Szlachetnego Eksperymentu” w 1933 r. udało się w miarę szybko odbudować winnice i rozpocząć produkcje wina na większą skalę. Początkowo były to głównie słodkie wina wzmacniane wzorowane na europejskich legendach pokroju sherry czy porto. Dopiero w latach 60. XX wieku zaczęły pojawiać się wina wytrawne. W 2006 roku zostało dodanych w obrębie Lodi siedem mniejszych AVA: Cosumnes River, Alta Mesa, Sloughouse, Barden Ranch, Jahant, Clements Hills oraz Makelumne River. Obecnie całość nasadzeń zajmuje ponad 100 000 akrów (ok. 40 000 hektarów) podzielonych między 750 winogrodników i 80 winnic. Na dzień dzisiejszy ponad 70% upraw jest certyfikowana jako LODI RULES – innowacyjny program zrównoważonego rolnictwa.
Mimo że to cabernet sauvignon wraz z chardonnay pozostają najważniejszymi odmianami w Lodi, to jednak właśnie ten region może poszczycić się najbardziej różnorodnymi nasadzaniami w całych Stanach Zjednoczonych. Na dzień dzisiejszy uprawia się tam ponad 125 odmian winorośli, z których można wymienić parę najbardziej zaskakujących: tempranillo, grenache blanc, albariño, gewürztraminer czy cinsault. Zresztą do tej ostatniej odmiany należy również rekord najstarszej wiekiem sadzonki – w winnicy Bechthold znajdują się krzewy cinsault z 1886 roku! Nie brakuje również wiekowych nasadzeń zinfandela, który dawniej stanowił źródło winogron do produkcji white zinfandela, czyli wysoko wolumenowego wina różowego z cukrem resztkowym. Z tego powodu nie wymieniano krzewów winorośli na nowe, liczyła się bowiem wydajność i wysoki areał a nie jakość. Ten paradoks sprawił, że dziś możemy cieszyć się jakościowymi owocami, produkowanymi w niewielkich ilościach przez ponad stuletnie krzewy zinfandela.
Obecnie Lodi stara się nieco wyróżnić i wybić ponad inne, często bardziej znane AVA. Nowe pokolenie winiarzy robi wspaniały użytek ze starych krzewów winorośli, wprowadzając do win nowoczesność i ekologiczne podejście. Z taką różnorodnością win i winorośli, bogatą historią i możliwościami produkcji, Lodi naprawdę jest wschodzącą gwiazdą. Gwiazdą, którą będę z nieskrywaną ciekawością obserwował.

Na koniec lista win, które miałem przyjemność zdegustować:
- Klinker Brick Grenache Blanc (2024)
Wino zaskakująco lekkie i rześkie jak na taki wysoki alkohol (13,8%) jednak zbiór owoców w połowie sierpnia zapewnił solidną dawkę odświeżającej kwasowości. Wino unikalne, z rzadko spotykanego w Stanach szczepu grenache blanc.
2. LangeTwins Fume Blanc (2023)
Pomimo przynależności do rodziny fumé blanc wino przypomina bardziej swoje odpowiedniki z Sancerre i Pouilly-Fumé, nie ma tu zbyt wiele nut dębowych i tostowych (6 miesięcy w beczce). Bardzo subtelne użycie dębu i wysublimowany efekt. Trochę nut zielonych, np. liści pomidora.
3. The Federalist Chardonnay (2023)
Wino oleiste w swojej strukturze, bardzo wyraźne dębowe akcenty. Ponad to dużo drożdżowości objawiającej się jako przypalona skórka chleba, tost z masłem czy brioche. Śmietankowośgć obecna raczej w kremowej strukturze wina niż w aromacie.
4. Gnarly Head Old Vine Zinfandel (2022)
Zaskakująco rześkie wino, owoc nie męczy swoją dżemowością, ukazując świeższa stronę zinfandela. Bardzo przyjemny, lekko pikantny finisz. Miks dębu amerykańskiego i francuskiego.
5. Ironstone Rous Vineyard Old Vine Zinfandel (2023)
Bardzo dojrzały owoc (ale jeszcze nie kompotowy), umiarkowane i bardzo gładkie taniny. Wino wyprodukowane z owoców pochodzących tylko z jednej parceli.
6. Turley Kirchenmann Vineyard Zinfandel (2023)
Wino wyjątkowe z kilku powodów. Po pierwsze zinfandel rośnie na własnym korzeniu a nie ma podkładce, co jest możliwe dzięki piaszczystym glebom (których to filoksera nie lubi). Po drugie wino pochodzi z winnicy uprawianej w reżimie „dry farming” a więc bez dodatkowej irygacji. Jest to raczej rzadkością w tym upalnym regionie. Wino dobrze poukładane, z intensywnym aromatem czerwonych owoców.
7. Michael David Freakshow Cabernet Sauvignon (2022)
Aromat porzeczki i jej liści atakuje nos od pierwszych sekund obcowania z winem. Wysoka kwasowość i miękkie, dobrze ułożone taniny (12 miesięcy w beczce) sprawiają, że wino jest bardzo pijalne.
8. Oak Ridge East Side Crossing Cabernet Sauvignon (2022)
Wino jeszcze bardziej zadziorne, z większych charakterem. Wyższy poziom tanin, więcej ciała i większa intensywność aromatyczna w stosunku do Freakshow. Bardzo długi, satysfakcjonujący finisz (przyprawowo-korzenny).


