Za zimne, ze ciepłe, w sam raz, czyli o temperaturze serwowania wina
Udostępnij artykuł
W jakiej temperaturze podawać wino? Odpowiedź jest prosta – w takiej, w jakiej będzie najlepiej smakować.
Niektórym butelkom pomoże mocniejsze lub lżejsze schłodzenie, inne lepiej poczują się w temperaturze pokojowej. Warto zadbać o komfort cieplny naszych win – odwdzięczą się nam za to w kieliszkach, prezentując swoje walory ze zdwojoną mocą. Za to nieodpowiednio potraktowane nie ukażą nam najlepszego oblicza, a w skrajnych przypadkach stracą całkiem blask.
„Białe wino schłodzone, czerwone w temperaturze pokojowej”
Mit, a raczej półprawda. Jeśli ktoś wypił w życiu już trochę wina, to wie, że nie można wrzucać wszystkich win danego koloru do jednego worka. Bogate, intensywne czerwone wina, np. wysokiej klasy bordeaux to zupełnie inne trunki niż leciutkie czerwienie z Beaujolais – ich walorów nie podkreśli ta sama temperatura. Podobnie wina białe – prosecco, faktycznie, dobrze smakuje mocno schłodzone, ale czy gęste, masywne, beczkowe chardonnay z Kalifornii również chcielibyście pić w temperaturze kilku stopni?
W przeciętnym polskim domu wino ląduje na stole przeważnie albo wyjęte z szafki, albo z lodówki, co oznacza, że większość wypijanych win jest albo za zimna, albo za ciepła. Jak w takim razie w warunkach domowych możemy lepiej zadbać o temperaturę, a co za tym idzie, przyjemność z picia?
Lodówka z regulacją temperatury
Lodówki do wina to coraz powszechniejszy widok w domach winomanów. Zakup takiego sprzętu to inwestycja, często niemała, ale bardzo ułatwiająca osiągnięcie oczekiwanej temperatury – ustawiamy pokrętło na odpowiedniej pozycji i gotowe. Nie jest to jednak rozwiązanie idealne. Lodówki zwykle są jedno- lub dwustrefowe (czyli z jedną lub dwiema strefami temperaturowymi), więc jeśli mamy wina w kilku różnych stylach, nie wszystkie butelki będą czekać na nas w idealnej dla siebie temperaturze. Degustację trzeba zatem zaplanować z wyprzedzeniem lub chwilę poczekać. Tak czy inaczej, jest to rozwiązanie najskuteczniejsze.
Zasada „pół godziny”
Pół godziny w lodówce, pół godziny poza lodówką – odpowiednio dla win czerwonych i białych. Wina czerwone przechowywane w temperaturze pokojowej (tej współczesnej – ok. 21°C) przez 30 minut w lodówce powinny schłodzić się do ok. 15°C – temperatury kompromisu dla wszystkich czerwonych. Wina białe z kolei, przechowywane w lodówce w temperaturze 4°C, w tym samym czasie osiągną ok. 8°C – większość bieli dobrze się w niej czuje. Możemy nabyć specjalny termometr na butelkę, który zwiększy precyzję pomiaru.
Temperatura wina wlanego do kieliszka bardzo szybko się podnosi, zwłaszcza, gdy jest gorąco, a my nalaliśmy małą porcję. Dodatkowe ciepło przenika przez szkło od naszych rąk – wykorzystajcie to, gdy wasze wino jest za zimne, trzymając kieliszek za czaszę lub nawet obejmując ją dłońmi. Gdy jednak chcecie utrzymać temperaturę wina jak najdłużej bez zmian – trzymajcie kieliszek tylko za nóżkę.