Somló, Węgry
Udostępnij artykuł
Samotny wygasły wulkan pośrodku dużej równiny i jednocześnie najmniejszy region winiarski kraju. Powstają tu niezwykłe, ekspresyjne wina. Odpowiada za to między innymi gleba złożona niemal w całości z bazaltu – czarnej, charakterystycznie nakrapianej skały oraz powulkanicznych popiołów – tufów.
Rok 2013. Magię szomlońskiego terroir spracowanymi dłońmi „objaśnia” legendarny winiarz, wtedy 89-letni Béla Fekete, zwany na Węgrzech „Wujkiem Belą”.
Fekete zawsze był winiarzem z krwi i kości – wszystko robił sam, od prac w winnicy aż po butelkowanie i sprzedaż. Skromność, naturalność i zwyczajny, bezpretensjonalny szomloński styl win zapewniły mu szacunek i poważanie nie tylko na Węgrzech. Niestety, w 2015 roku Wujek Bela sprzedał posiadłość (nikt z rodziny nie przejął schedy).
To dość znamienny moment. Bo choć jest to czas, gdy Somló ciągle zachowuje swój niezwykły klimat i pojawia się generacja obiecujących młodych winiarzy, to da się zauważyć, że na Górze zachodzą nieodwracalne zmiany.
Dziś niektórzy podczas degustacji szepczą, że Wulkan coraz bardziej stygnie.