Boże Narodzenie w Australii?
Udostępnij artykuł
A czemu nie? Znam takich, którzy te święta właśnie tam spędzą. Słońce, plaża, przepiękna pogoda, uśmiechnięci ludzie – czegóż więcej potrzeba? A jednak, większość z nas nie jest w stanie sobie tego wyobrazić i cały rok z utęsknieniem czeka na te wyjątkowe, lekko przyprószone śniegiem dni, by spędzić je z rodziną, z prześlicznie udekorowaną choinką i tradycyjnymi, polskimi daniami. I tu uwaga! Do tych polskich dań idealnie możemy dopasować australijskie wina i w ten sposób niejako zaprosić Australię do nas.
U mnie na świątecznym stole, ale także przez kolejne zimowe miesiące, na pewno nie zabraknie win z Château Tanundy. Winiarnia ta, symbol regionu Barossa, wpisana na listę dziedzictwa narodowego Australii, została zbudowana w latach 80. XIX wieku i dysponuje jednymi z najstarszych (1840 r.) winnic regionu.
Złe miłego początki
Historia winiarni wzięła początek od panującej w Europie w połowie XIX wieku plagi filoksery. To, co było katastrofą dla winiarzy ze Starego Kontynentu, stało się szansą dla Australii, gdzie dostrzeżono nowe, bardzo szerokie możliwości sprzedaży produkowanych tutaj win. Tym kierowało się również trzech przyjaciół, którzy wcielili w życie projekt pod nazwą Château Tanunda – miała to być bardzo reprezentacyjna winiarnia produkująca najwyższej jakości wina. W tamtym czasie w Australii znajdowało się wiele małych winiarni, ale tu wizja polegała na stworzeniu pierwszej, w typie francuskich châteaux, która mogłaby z nimi konkurować zarówno pod względem wielkości produkcji, jak i jakości win. Château Tanunda stało się wówczas największą winiarnią na półkuli południowej i zapoczątkowało rozwój poważnego winiarstwa w Australii.
Na lokalizację posiadłości wybrano region Barossa, w którym europejscy emigranci z sukcesami uprawiali winorośl już od kilkudziesięciu lat. Podpisano umowy z 560 lokalnymi plantatorami, a powstałe na bazie ich winogron wina wysyłano masowo do cierpiącej na brak tego trunku Europy. Sukces Château Tanundy przyszedł bardzo szybko, a był sukcesem nie tylko jej właścicieli, ale i całego regionu. Winnica na całe lata stała się bijącym sercem Barossy. W Château Tanundzie pracowała lub studiowała elita australijskich winiarzy, w tym prof. Carl August Sobels, pierwszy australijski dyplomowany enolog; Bill Seppelt, Grant Burge, Robert O’Callaghan, Geoff Merrill i wielu innych.
Jak obudzić anioła
W XX wieku winnica stała się niestety częścią koncernu – jej wielkość i prestiż pozostawały w uśpieniu, będąc zapleczem dla innych marek. Na szczęście w roku 1998 znalazł się pasjonat, który postanowił odkupić château i przywrócić mu jego chwałę i wielkość. Początki kariery winiarskiej Johna Gebera, bo o nim mowa, rozpoczęły się w 1991 roku w winnicach Nowej Południowej Walii. Kiedy siedem lat później natknął się na Château Tanundę, podjął wyzwanie przywrócenia tej wspaniałej posiadłości jej kultowego statusu. Przez ostatnie dwie dekady rodzina Geberów wkładała swoje serce, duszę, wiedzę biznesową i miłość do dobrego wina, aby tchnąć nowe życie w tę historyczną ikonę australijskiego winiarstwa. Dziś, po 20 latach i milionowych inwestycjach, mogą poszczycić się produkcją znakomitych win oddających charakter regionu. W 2018 roku stanowisko dyrektora zarządzającego objęła córka Johna – Michelle zapewniając tym samym kontynuację rodzinnego dziedzictwa.
Winiarnia posiada obecnie ponad 350 akrów (141,6 ha) własnych winnic położonych w pobliżu château, a także w Bethany, Vine Vale i Eden Valley. Dodatkowo współpracuje długoterminowo z niemal czterdziestoma winogrodnikami, zapewniając sobie tym samym godną pozazdroszczenia, szeroką gamę wysokiej jakości winogron pochodzących z różnorodnych terroir.
Château Tanunda produkuje doskonałe wina pochodzące z najwyższej jakości owoców, pozyskiwanych w fazie optymalnej dojrzałości. W większości są zbierane ręcznie i winifikowane oddzielnie dla każdej parceli. Wina dojrzewają w starannie wybieranych amerykańskich i francuskich beczkach, zarówno nowych, jak i powtórnego użycia. W piwnicach Château Tanundy znajduje się ich ponad 3 tys. – są pełne dojrzewającego wina, a rozwój i smak każdego z nich są regularnie monitorowane przez zespół enologów. Głównym winemakerem winiarni jest urodzony w Australii Południowej Neville Rowe, który po uzyskaniu tytułu licencjata w dziedzinie winiarstwa na Uniwersytecie Charlesa Stuarta zajmował się produkcją win na całym świecie, m.in. w Szampanii, Argentynie, Kalifornii, Burgundii i Australii. Od czasu wypuszczenia swojego pierwszego rocznika w Château Tanundzie w 2015 r. jest siłą napędową winiarni. Od tego czasu dwukrotnie (2020 i 2022) został sklasyfikowany w setce najlepszych światowych winemakerów przez prestiżowy branżowy magazyn i portal „The Drinks Business”.
Na co dzień i od święta
Największym skarbem Château Tanundy są jedne z najstarszych winnic w Barossie i na świecie, a wśród nich parcele shiraz i grenache w wieku ponad 150 lat oraz 100-letnie z shiraz, sémillon i rieslingiem. Winnice te przetrwały próbę czasu i dają dziś wina o niebywałej złożoności, strukturze i intensywności smaku.
Ich wyjątkowym przedstawicielem jest Château Tanunda 100 Year Old Vines Shiraz, wspaniałe wino stworzone z owoców ponad 100-letnich krzewów shiraz. Dojrzewało dwa lata w beczkach z amerykańskiej i francuskiej dębiny (20% nowych). Ma bogaty, klasyczny bukiet, pełen dojrzałych, ciemnych owoców – głównie jagód i śliwek, z akcentami przypraw i lukrecji. W smaku jest niezwykle głębokie, o pełnej strukturze i krągłej taninie. W finiszu idealnie zrównoważone i trwałe. To wino dla koneserów, wyprodukowane w bardzo limitowanej ilości i przeznaczone na specjalne okazje. Taką okazją może być oczywiście Boże Narodzenie, ale dla większości z nas na święta idealnie sprawdzą się, znacznie przystępniejsze cenowo wina z flagowej linii o nazwie Grand Barrosa. Bazują na klasycznych dla regionu odmianach, owocach pochodzących z różnorodnych terroir i wyprodukowane są z należytą starannością. Najbardziej znane spośród wszystkich linii produkowanych w Château, oddające istotę winnicy, pełne smaku, soczyste i eleganckie. Szczególnie polecam Tanundę Grand Barossa Chardonnay. Niewielka część tego wina fermentowała i krótko dojrzewała w beczkach z dębu francuskiego, by dodać całości głębi i struktury. Ujmujący aromat owoców cytrusowych, melona i brzoskwini. W ustach rześkie, z akcentami tych samych owoców, co w bukiecie, uzupełnionych odrobiną wanilii i orzechów nerkowca. Bardzo ładnie ułożone eleganckie wino, z przyjemnym, świeżym finiszem. Znakomita odsłona szczepu.
Tanunda Grand Barossa Shiraz to idealny przedstawiciel słynnych na cały świat shirazów z Doliny Barossa. Dojrzewał 12 miesięcy w beczkach z dębu francuskiego i amerykańskiego. Intensywna rubinowa barwa. Bukiet pełen aromatów jeżyny, śliwki i czarnego pieprzu. W smaku wino pełne i bogate, z akcentami suszonych owoców jagodowych, przypraw i ziół. Intensywne, skoncentrowane i idealnie zrównoważone.
I moje ulubione: Tanunda Grand Barossa Cabernet Sauvignon. Bardzo elegancki cabernet stworzony w klasycznym australijskim stylu z gron zbieranych na terenie Barossy Valley. Dojrzewało 18 miesięcy w beczkach z dębu francuskiego (część nowych, a część powtórnego użycia). Wykwintne aromaty czarnej porzeczki i jeżyny wzbogacone waniliowym tłem. Usta pełne, gładkie i miękkie, z bardzo ładnie zachowaną soczystością świeżych jagód. Nader przyjemny, długi finisz z krągłą taniną. To wino, które zawsze mam w domu.
*
Dziś Château Tanunda świętuje ponad 130 lat swojej historii. Ta winiarnia, uznawana przez wielu za miejsce narodzin przemysłu winiarskiego Barossy, jest obecnie zaliczana do najlepszych w Australii. Jeśli szukacie win, które znakomicie sprawdzą się na świątecznym stole lub jako prezent pod choinkę, czy też będą idealnym towarzyszem dobrej książki albo filmu w długie zimowe wieczory, to wina Château Tanunda są właśnie dla was.