Ekonomistka z zawodu, paryżanka z przypadku, miłośniczka wina z przekonania. Od prawie czterech lat bada lokalne bary i restauracje z takim samym zapałem, z jakim dane gospodarcze. Uwielbia dobre jedzenie (nie zawsze francuskie), długie rozmowy przy kieliszku i miejsca, gdzie menu pisze się ręcznie, a wino nalewa bez zadęcia.
To bezsprzecznie światowa stolica dobrego jedzenia i – co najważniejsze – wina. Na każdym rogu kuszą zapachy: świeżo upieczonej bagietki, od której obowiązkowo trzeba odgryźć czubek, wszechobecnego masła i czekolady. Wiosną…