Uwaga: stare banderole dłużej zachowają ważność!
Udostępnij artykuł
Banderole o starym wzorze, naklejone na opakowania jednostkowe wyrobów winiarskich przed 1 stycznia 2022 r., zachowają swoją ważność do 31 grudnia 2024 r., czyli o rok dłużej niż wskazywały wcześniejsze przepisy. Tak zdecydowało Ministerstwo Finansów. To ważna informacja nie tylko dla branży, ale i dla wszystkich sprzedających wina. O stosowne zmiany apelował Związek Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.
– Z wielką radością przyjęliśmy wiadomość, iż Ministerstwo Finansów pozytywnie odpowiedziało na wniosek złożony przez Związek Pracodawców Polska Rada Winiarstwa i w efekcie, w Dzienniku Ustaw, ogłoszone zostało Rozporządzenie Ministra Finansów zmieniające rozporządzenie w sprawie przedłużenia okresu ważności znaków akcyzy – mówi Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.
Zgodnie z decyzją, banderole o starym wzorze naklejone na opakowania jednostkowe wyrobów winiarskich przed 1 stycznia 2022 r., zachowają swoją ważność do 31 grudnia 2024 r., czyli o rok dłużej niż wskazywały wcześniejsze przepisy. Chodzi o stosowane uprzednio banderole o wymiarach 14 mm x 110 mm oraz 16 mm x 160 mm naklejone w formie odwróconej litery „U” na zamknięciu i szyjce butelki.
– W praktyce oznacza to, że do końca 2024 r., zarówno wyroby winiarskie opatrzone nowymi (o wymiarach 16 mm x 50 mm), jak i starymi banderolami, są prawidłowo oznakowane i w pełni zgodne z przepisami – tłumaczy Prezes ZP PRW. – Można powiedzieć, że to „koło ratunkowe” rzucone polskim przedsiębiorstwom. Dzięki tej decyzji możliwa będzie dalsza, płynna sprzedaż wyrobów winiarskich – uważa Magdalena Zielińska.
To zdecydowanie dobry krok – tak decyzję Ministerstwa Finansów komentują sami przedsiębiorcy.
– Obecna sytuacja rynkowa i wyraźnie widoczne spowolnienie odsprzedaży produktów, nie sprzyjają naturalnej wymianie na półkach sklepowych win z nałożonymi znakami w poprzednim wzorze – twierdzii Tomasz Głoskowski, Dyrektor Generalny i Wiceprezes Zarządu firmy Partner Center. – Dla większości sklepów i mniejszych dystrybutorów oznaczało by to duże problemy, a także dodatkowe koszty związane z dostosowanie produktów do nowego wzoru banderoli. Było by to niepotrzebne, dodatkowe obciążenie w i tak wystarczająco trudnym handlowo okresie dla rynku FMCG. Mam też nadzieję, że czeka nas ożywienie w sferze rotacji wina i tym samym – powrót do poprzedniego poziomu sprzedaży ilościowej wina. W przeciwnym razie, konieczne będzie wystąpienie o kolejne przedłużenie tego terminu – podsumowuje Tomasz Głoskowski.