Kartoteka szczepu: furmint
Udostępnij artykuł
Jest takie wino, które dynastia Habsburgów rezerwowała tylko dla swoich piwnic, i którego nie można było sprzedawać poza jej strefą wpływów. Król Francji Ludwik XIV podając je w Wersalu, zwykł o nim mawiać: „Wino królów, król win”. W Fauście Goethego Mefistofeles produkuje je w wersji słodkiej na życzenie Zybla, wiercąc dziurę w stole, skąd wkrótce trunek wytryska. Owo wino to oczywiście tokaj. A w cieniu tych historii, które nie byłyby się zadziały, gdyby nie on, stoi nasz dzisiejszy bohater – furmint.
Skąd?
Choć jego rodowód jest niejasny, przyjmuje się, że narodził się na Węgrzech, w których to kulturze winiarskiej jest wyraźnie zakorzeniony. Najstarsze znane źródła pisane, które o nim wspominają, pochodzą z regionu Tokaj, z początku XVII w. W 2012 roku przeprowadzono badania, które wykazały, że furmint jest naturalną krzyżówką starej odmiany gouais blanc, będącej ważnym przodkiem wielu francuskich i niemieckich odmian (np. chardonnay) oraz alby imputotato, białego szczepu pochodzącego z Rumunii. Jego oryginalna nazwa wzięła się prawdopodobnie od łacińskiego określenia pszenicy – frumentum i nawiązuje do złocistożółtej, zbożowej barwy gron.
Gdzie?
Ponad 70% światowych upraw furminta znajduje się na Wegrzech. W regionie tokajskim, z którym jest powszechnie kojarzony, zajmuje ¾ powierzchni nasadzeń. Pozostałe kraje, do których zawędrował to te, które w przeszłości należały do Austro-Węgier: Austria, gdzie znajdziemy go pod nazwą mosel, Słowacja i Słowenia (drugi kraj po Węgrzech z największymi jego uprawami – tu występuje pod nazwą šipon). W chorwackiej Dalmacji, wołają na niego pošip bądź też maslovac. Zapuścił się nawet na afrykańskie rubieże (RPA), gdzie na niewielką skalę produkuje się z niego słodkie wina w stylu tokajskim.
Jak?
Furmint, jak kameleon zmienia swoją powierzchowność w zależności od regionu upraw. W każdym kraju, w którym rośnie, pokazuje inną twarz. Ale jedna cecha jest w nim niezmienna, a mianowicie mocno zaznaczona kwasowość. Kwitnie wcześnie, a dojrzewa późno. Jagody mają grubą skórkę i naturalną zdolność do gromadzenia cukru. Jego wszechstronność powoduje, że możemy z jednej strony cieszyć się słodkimi winami, z których – przy udziale szlachetnej pleśni Botrytis cinerea – otrzymujemy osławiony tokaj aszú. W tym przypadku spotkamy go przeważnie w towarzystwie dwóch kompanów: hárslevelű i sárga muskotály. Z drugiej strony, odnajdziemy go w wersji wytrawnej – nie tylko w Tokaju, ale też np. w Somló.
Aromaty charakterystyczne dla tej odmiany to gruszka, limonka, pomarańcza, a także kwiaty. W miarę dojrzewania znajdziemy w nim nuty suszonych brzoskwiń, orzechów laskowych, tostów, marcepanu, przeplatane akcentami korzennymi.
Z czym to pić?
W zależności od stylu wina, za każdym razem z czymś innym. Świeży i młody świetnie sprawdzi się z kurczakiem, rybami, a także z kuchnią azjatycką. W towarzystwie sałat z dodatkiem mozzarelli, szynki parmeńskiej czy też fig będzie mu również do twarzy. Dotknięty beczką, świetnie zagra z wędzoną szynką i serami, pieczoną wieprzowiną, kaczką. W słodkim stylu będzie niezrównanym solistą, aczkolwiek akompaniament serów pleśniowych, np. roqueforta stworzy z nim bardzo udany duet.