Kartoteka szczepu: glera
Udostępnij artykuł
Jajko czy kura, prosecco czy glera… – co było pierwsze? Przez lata odmianę winogron, z której produkowano musujące wino o nazwie prosecco nazywano po prostu prosecco. Produkcja tego wina obejmowała wiele regionów północno-wschodnich Włoch, w tym teren obecnej apelacji Prosecco di Conegliano Valdobbiadene DOCG (co najmniej od XVIII w.) i obszary z klasyfikacji IGT.
Szerząca się popularność musującego białego wina doprowadziła do wzrostu podaży produktu o nazwie prosecco, które często nie miało nic wspólnego ani z przeznaczoną do jego wyrobu odmianą winorośli, ani z Włochami, ani z jakością, a było wynikiem globalnej mody na lekkiego musiaka „à la szampan”. W konsekwencji włoskie władze podjęły decyzję o zaostrzeniu przepisów i regulacji, aby ochronić autentyczność i jakość wina. Tak więc w roku 2009 doszło do poważnej zmiany w klasyfikacji prosecco: status regionu Valdobbiadene został podniesiony do rangi DOCG; różne regiony IGT też doczekały się nobilitacji – zjednoczono je pod jednym oznaczeniem Prosecco DOC. Kolejnym krokiem była decyzja o zmianie nazwy szczepu z prosecco na glera, nazwę prosecco zastrzeżono zaś dla win wytwarzanych na określonym obszarze północno–wschodnich Włoch.
Nietrudno się domyślić, że nowe regulacje nie ucieszyły (i do dziś nie cieszą) producentów spoza strefy Prosecco. Przechrzczenie prosecco okazało się dość kontrowersyjne, bo glera była w rzeczywistości nazwą rodzajową używaną we Friuli-Wenecji Julijskiej do określania kilku różnych odmian, a także synonimem
prosecco lungo – innej głównej (ale też odrębnej) odmiany prosecco/glery, dziś zwanej glera lunga. Tak więc obecnie żadne wino produkowane z glery, poza włoskimi apelacjami Prosecco, nie może mieć tej nazwy na swojej etykiecie!
Skąd?
Za macierz glery uznaje się region Friuli-Wenecja Julijska, w północno-wschodnich Włoszech. Między tym regionem a Wenecją Euganejską (Veneto) rozciąga się obszar ok. 24 tys. ha upraw. Największa jest apelacja DOC, następnie znacznie mniejsze obszary Prosecco Trieste DOC oraz Prosecco Treviso DOC. Kolejny ważny i jeszcze mniejszy obszar to pagórkowaty Conegliano Valdobbiadene Prosecco DOCG. Winorośl uprawiana jest tam na wysokości 50–500 m n.p.m., u stóp Dolomitów, z widokiem na zakole rzeki Piave w północno-wschodniej części regionu Veneto, 32 km od Treviso. Tam powstają wina wysokiej jakości. Istnieją jeszcze dwa regiony, które uchodzą za najbardziej prestiżowe: Valdobbiadene Superiore di Cartizze DOCG, gdzie powierzchnia upraw to jedynie nieco ponad 100 ha (ok. 1 milion butelek rocznie!) i Asolo Prosecco DOCG.
Jak?
Odmiana o zielonej skórce, późno dojrzewająca, wrażliwa na choroby grzybowe, w tym mączniaka rzekomego, suszę i wiosenne przymrozki. Jest bardzo plenna i przy braku kontroli wydajności owoc ma przeważnie neutralny i mało skoncentrowany smak – z takiej glery powstanie proste prosecco, które bardziej raczy konsumenta przyjemnością delikatnych bąbelków niż bogactwem aromatów. Inaczej jest w przypadku owoców uprawianych na stokach – te dadzą wina aromatyczne, charakterne. Z glery rzadko produkuje się wino spokojne, raczej musiaki.
Z czym to pić?
Jeśli myślimy o glerze w postaci prosecco, to z jednej strony bąbelki i lekkość sprawiają, że te wina nadają się świetnie jako aperitif oraz do wszelkiego finger food, włoskich antipasti, owoców morza. Ba, spełnią też funkcję szampana przy wzniesieniu toastu! Z drugiej strony naturalnie wysoka kwasowość powoduje, że będą pasować do nieco cięższych dań głównych, jak pizza, focaccia, makarony z pesto, risotto, ryby i sushi. Słodsze prosecco świetnie sprawdzi się do deseru, choćby czekoladowego fondue czy crème brûlée.